Oceniamy graczy Effectora Kielce po meczu z AZS Politechniką Warszawską
Sobotnia potyczka była najbardziej zaciętą, jaką do tej pory mieli okazję podziwiać kieleccy kibice. Mało brakowało, a zespół pod wodzą Daszkiewicza pokonałby rewelacyjnie grającą AZS Politechnikę Warszawską. Który z kieleckich zawodników spisał się najlepiej, a kto nie błyszczał w pojedynku przeciwko „Akademikom”?
Robert Milczarek – Wystawienie w pierwszej szóstce byłego przyjmującego bełchatowskiej drużyny opłaciło się. W poprzednich spotkaniach łapał swój rytm gry, w potyczce przeciwko Warszawie zaprezentował się z najlepszej strony. Zawodnik wszechstronny, oprócz świetnego ataku, po raz kolejny „szalał” w defensywie. Lider kieleckiej ekipy oraz najbardziej efektywny zawodnik sobotniego spotkania.
Adrian Staszewski – Na nieszczęście dla kieleckiej ekipy, przyjmującego udało wyłączyć się z gry już w pierwszej partii. Po kilku nieudanych akcjach został zdjęty z boiska.
Grzegorz Pająk – Człowiek nieśledzący losów kieleckiej siatkówki mógłby pomyśleć, że duet Pająk-Milczarek gra razem co najmniej dwa sezony. Rozegranie kielczan potrafiło naprawdę zaskoczyć, pojawiły się również dawno nie widziane w szeregach Daszkiewicza pajpy.
Miłosz Zniszczoł – Pewnik w wyjściowej szóstce kieleckiego szkoleniowca po raz kolejny pokazał, że jest nim nie bez przyczyny. Autor czterech punktowych bloków i wielu więcej tych pasywnych.
Nikolay Penchev – Jeden z najlepiej punktujących oraz najlepiej przyjmujących graczy potyczki. Nie zawiódł w polu serwisowym – mocnymi, a co ważniejsze, precyzyjnymi zagrywkami skutecznie rozpraszał przyjęcie przeciwnika. Plus za dwukrotne zatrzymanie rywala na siatce.
Armando Danger – Kubańczyk z meczu na mecz coraz lepiej odnajduje się w szeregach „niebiesko-biało-czerwonych”. Czapki z głów za mocną zagrywkę oraz wykonywane z coraz większą precyzją ataki.
Michał Kozłowski – Choć rozgrywający wyszedł na boisko w wyjściowej szóstce, na parkiecie kielczan długo nie zabawił. W gorszym momencie gry zespołu zmieniony przez Pająka, pojawiał się na krótkie zmiany.
Bartosz Sufa – Libero Effectora miał trudne zadanie do wykonania. Pomimo atomowej zagrywki warszawian, Sufa dał jednak radę i schodził z boiska z rezultatem 43% perfekcyjnego przyjęcia
Grzegorz Kokociński – Jego szybujący flot stanowił duże zagrożenie dla przeciwnika. Nie zaimponował jednak blokiem, czego życzyliby sobie kieleccy kibice.
Tomasz Józefacki – Ze względu na dobra grę Armando, Tomek pojawiał się na boisku tylko na krótkie zmiany. Trudny do ocenienia.
Wasze komentarze