Komentarz: Mamy lidera! Ale kogo to obchodzi?
Do zwycięstw i sukcesów kieleckich szczypiornistów zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Jest jednak dyscyplina sportu, która w Polsce cieszy się ogromną popularnością a Kielcach? Cóż... nie oszukujmy się – wciąż jest niedoceniana. Już wiesz, o czym mowa?
Srebrny krążek Mistrzostw Świata w 2006 roku, „złoto” w tegorocznych Mistrzostwach Europy. Starsi wspominają też na pewno wspaniałe sukcesy reprezentacji z lat 70’ i 80’, kiedy to Polacy seryjnie wręcz sięgali po medale największych imprez. Setki kibiców podążających za swoimi idolami, tysiące fanów ogladających mecze we własnej hali, wreszcie miliony zasiadających przed telewizyjnymi odbiornikami.
Tak, zgadłeś (-aś) – chodzi o siatkówkę. Ale czy wiesz, że w naszym mieście narodził się zespół, który wykazuje aspiracje do walki z najlepszymi? Niekoniecznie. A nadszedł najwyższy czas, żeby zdać sobie z tego sprawę.
KRÓTKA LEKCJA HISTORII
Nie będę rozpisywał się o siatkarskiej przeszłości drużyny Farta, bo po pierwsze nigdy za historią nie przepadałem, a po drugie ta sięga zaledwie 2007 roku. Wówczas debiut i inauguracyjne zwycięstwo kieleckich zawodników w II lidze oklaskiwało ponad 1300 kibiców. Ostatecznie swój pierwszy sezon gracze Farta zakończyli na wysokim trzecim miejscu.
Rok później kielczanie zajęli już pierwszą lokatę w lidze i z tej pozycji rozpoczęli rywalizację w play-offach, gdzie pokonali kolejno Rafako Racibórz oraz Czarnych Radom. Niestety – finałowy turniej kwalifikacyjny, który odbył się w Kielcach „Farciarze” przegrali. Szansy pozostało im więc szukać podczas drugich, dużo trudniejszych zawodów w Jaworznie. Wtedy jednak okazało się, że siatkarze z Kielc lubią stawiać sobie trudne wyzwania, bowiem awans do I ligi wywalczyli dopiero w ostatnim meczu z Gwardią Wrocław.
POCZĄTEK OBECNEGO SEZONU
Tegoroczne rozgrywki drużyna Farta rozpoczęła od gładkiego zwycięstwa z Pronarem Hajnówka 3:0. - Cel mamy jasny, chcemy utrzymać się w lidze. Nie dokonaliśmy spektakularnych transferów w lecie, my tylko uzupełniliśmy skład – tonował jednak nastroje kibiców opiekun kielczan, Dariusz Daszkiewicz.
Przyszły jednak następne mecze i ku zaskoczeniu zarówno ekspertów, jak i chyba samych graczy Fart odnosił kolejne zwycięstwa – z GPTS-em Gorzów Wlkp oraz Energetykiem Jaworzno. - Bardzo często zdarza się, że beniaminkowie są na początku rewelacją rozgrywek. Nikt ich nie zna, więc gra im się dużo łatwiej – uspokajał trener „Farciarzy”.
Prawdziwym sprawdzianem dla kieleckich siatkarzy miały okazać się dwa bardzo dalekie wyjazdy, do Suwałk oraz Szczecina. Efekt? Dwa zwycięstwa i zaledwie jeden stracony set. A siatkarze, mimo objęcia fotela lidera, nie podpalają się - wszystko idzie w dobrym kierunku. Na razie jednak nie myślimy o tym, co będzie dalej. Liczy się tylko najbliższy mecz i zwycięstwo – podsumowuje ze stoickim spokojem przyjmujący Farta, Tomasz Drzyzga.
MÓJ PUNKT WIDZENIA
Po pięciu kolejkach Fart Kielce lideruje rozgrywkom I ligi. Trener uspokaja, zawodnicy uspokają... Ale przeciętny kibic (w tym ja) oczami wyobraźni widzi już kielczan toczących ligowe boje ze Skrą Bełchatów czy Jastrzębskim Węglem. Ktoś pomyśli – niepoprawny optymista... Być może, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wyraźnie pokazują, że Fart będzie zaliczał się do ścisłej, ligowej czołówki. Z większością rywali kielczanie zmierzyli się w turniejach przedsezonowych i zdecydowaną większość tych spotkań wygrali. Zarzucicie mi, że były to tylko mecze kontrolne i przeciwnicy nie zaprezentowali 100% swoich umiejętności. Ok, ale nie grali też w „zbijanego”, tylko robili to, co potrafią najlepiej – rywalizowali. Dlatego nie można mówić, że zwycięstwa te o niczym nie świadczą.
Mnie boli tylko jedno... Drużyna lideruje rozgrywkom przedsionka ekstraklasy a jej zmagania ogląda średnio 400 - 500 kibiców. Oglądając siatkarski spektakl patrzę na świecące pustkami trybuny i zaczynam zastanawiać się, czy w ponad dwustutysięcznym mieście jest tylko klikuset sympatyków siatkówki? NIE. Jestem skłonny uciąć sobie ...rękę, że jeśli w przyszłości – dalszej lub bliższej – kielczanie awansują do PLS, wówczas nagle pojawią się „kibice”, którzy zapełnią Halę Legionów do ostatniego miejsca. A przecież nie o to chodzi.
Dlatego warto już teraz zainteresować się kielecką siatkówką. Warto, bo tak tworzy się historia, której naocznym świadkiem możesz być również Ty.
Krystian Stępień
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do efektownych akcji Farta...
...niestety do pustek na trybunach również
Wasze komentarze
"Pierdnięcie Kielce"
...słowa "Kielce - z fartem" nabierają nowego znaczenia xD
Byćmoże klub powinien nawiązać jakiś dialog z kieleckimi szkołami w imię popularyzacji sportu i zdrowego trybu życia. Może nauczyciele w-fu powinni namawiać młodych ludzi do przychodzenia na mecze itd...
Najbliższy sparing z drużyną Plus Ligi- AZSem Częstochowa jest krokiem dobrą stronę... Dziwie się tylko, że jak zwykle jest o nim zbyt cicho. Media nie potrafia rozkręcić odpowiedniej atmosfery.
Jedyne co mnie martwi, to fakt że na niektórych meczach II ligi było znacznie więcej ludzi niż teraz na I lidze... Co Byłoby w Plus Lidze, kiedy trzebaby pewnie płacić za bilety?? Sam klub kibica i znajomi??