Bitwa Warszawska. Zwycięski i sprawiedliwy remis
Mecz Polski z Rosją, nazywany przez niektórych nową Bitwą Warszawską, dostarczył wielu emocji. W większości pozytywnych. Nadmuchany balon emocji nasycony podtekstami i odniesieniami do przeszłości na całe szczęście nie pękł z wielkim hukiem.
Szkoda, że nie popisali się, całe szczęście nieliczni, kibice z obu krajów. Zadymy przed meczem były zupełnie niepotrzebne i pewnie będą szeroko i długo komentowane przez media zagraniczne. Zawsze tak się dzieje kiedy do sportu wdziera się polityka, nacjonalizmy i szowinizm. Oby już w tych mistrzostwach po raz ostatni.
A sam mecz? To było dobre spotkanie w wykonaniu obu drużyn. Rosja już w meczu z Czechami pokazała, że jest jednym z lepszych zespołów w imprezie. W przypadku Polski metaforyczny stał się... otwarty dach stadionu narodowego. Okazało się świeże powietrze dodało energii biało-czerwonym i wbrew wielu negatywnym opiniom pokazało, że nasza drużyna ma kondycję na 90 minut a nie jak w meczu z Grecją tylko na pierwszą połowę.
Teraz przed nami przysłowiowy mecz o wszystko z Czechami. Nasi sąsiedzi pokazali w meczu z Grecją, że tak słabi nie są i spotkanie we Wrocławiu będzie bardzo trudne. Ale za nami przemawiają własne ściany, trzech muszkieterów i młodzieńcza fantazja. Czas na bramkę Łukasza Piszczka i zwycięstwo z Czechami :)
Jacek Kowalczyk
Dyrektor Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego, prezes Regionalnej Organizacji Turystycznej w Kielcach.