O rany, rany, Smuda się zakochał. Ojrzyński o Euro!
I na razie jest to miłość ślepa, i wielkich owoców (piłkarskich) z niej nie ma. Ale dobra - trener się zakochał, to i trener decyduje. Choć Wawrzyniak (a może i Tomek Lisowski?), gorszy pewnie od Boenischa nie jest. Ja, jako selekcjoner przed Rosją wiedziałbym za to jedno: Kamil Grosicki grać po prostu musi!
Piątek, po południu. Czekam na mecz, jestem u mamy, którą odwiedziłem wraz z rodziną. Napięcie wzrasta, w końcu taka impreza. 18.45. Jest super! Cieszyłem się jak dziecko. Jak ruszyliśmy, jak się rozpędziliśmy, jak ich zgnietliśmy w tych pierwszych minutach. A potem... Sam nie wiem, co się z nami stało.
Zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło strzelić wcześniej drugą bramką, a tak... Piątek, godzina 20.
Rozczarowanie.
Choć wiem, to dopiero początek. Drużynę będziemy rozliczać po trzech meczach, nie teraz. Co zawiodło? Pewnie wszystko po trochu. Brak skuteczności w pierwszej połowie, słabo funkcjonująca lewa strona. No i zmiany. A raczej ich brak. Już nawet krążą na ten temat dowcipy. „Panie Smuda, co tam u pana?”. „A bez zmian” - odpowiada nasz selekcjoner. Tyle tylko, że tu zmieniać trzeba było i to bardzo.
Wystarczy popatrzeć na inne mecze. W aż trzech z sześciu pierwszych spotkań zmiennicy zdobywali bramki. Przypadek? Chyba nie. Nawet ci co nie strzelali, coś do zespołu wnosili, mało kto (a może i nikt) coś zawalił.
Zmiana(y) są potrzebne już we wtorek. Pierwsza, dla mnie najważniejsza, odstawić na ławkę Maćka Rybusa, a postawić na Kamila Grosickiego. To chłopak szybki, dynamiczny, który każdemu może zrobić krzywdę. Dlatego proszę - niech trener mu da szansę. I to od początku! A inni? Boenisch, Wawrzyniak, Boenisch, Wawrzyniak... No nie wiem, poważnie. Kubę prowadziłem i wiem na co go stać. W Sebastianie trener się zakochał, a i o wszem, ale jest z nim na co dzień - ja tę miłość tylko obserwuję.
No i jeszcze jedna sprawa.
Zagrać ofensywnie, czy defensywnie? Darek Dudka za Ludo Obraniaka, czy może Adrian Mierzejewski od pierwszej minuty? Trudna decyzja. Rosjanie mają mocny środek, dlatego kto wie - może i zabezpieczenie tej strefy to słuszna decyzja. My powinniśmy wykorzystać za to skrzydła. Ich boczni obrońcy nie są za bardzo zwrotni, co może być szansą dla naszych jeźdźców po prawej i lewej. No i warunek.
Raz jeszcze proszę - Grosicki!
Wtorek, godzina 23. Stadion Narodowy w Warszawie, na nim i ja. Z żoną i dziećmi (tak, tak, spotkanie obejrzymy na żywo - to nie marzenie). Jest radość, jest święto, są trzy punkty (tu znów wkraczamy w świat marzeń). Tak właśnie chciałbym, aby było. Czy sen się ziści? Zobaczymy. Serce mówi: wygramy, rozum: będzie 1:1.
Choć mój typ z meczu z Grecją się nie sprawdził (miało być 2:0), więc to może dobry omen przed wtorkiem?
Co by się nie działo - duma mnie rozpiera. Poważnie.
Z czego - ktoś zapyta. Ano z tych mistrzostw, z tej wielkiej euforii jaka nas ogarnęła. Wystarczy włączyć telewizor - Euro, radio - Euro, lodówkę - Euro. Ale to dobrze, to taki pozytywny szał, który jest nam potrzebny.
I tylko tych ukraińskich stadionów mi trochę szkoda. Piękne, mecze na nich dobre, a troszkę świecą pustkami.
Oceny mojej to jednak nie zmienia - jestem dumny. Koniec. Aha, i po meczu z Rosją chcę powiedzieć to samo. Kropka.
Leszek Ojrzyński
Trener Korony Kielce.
fot. Grzegorz Tatar
Wyślij zdjęcie, pokaż jak będziesz kibicował na Euro i wygraj cenne nagrody!
Wasze komentarze
Kielcach :) i dużo wiecej sikcesów zycze :) pozdrawiam Pana i Rodzine :) AVE MKS !!!