W rewanżu też przegrały. Teraz jednak powalczyły
Do przerwy jeszcze wygrywały. W drugiej połowie jednak SPR Lublin ostatecznie udowodnił kto zasługuje na półfinał play-off. KSS na własnym parkiecie uległ lubliniankom 24:28. Teraz „Tygrysicom” pozostała już tylko walka o miejsca od 5-8 w PGNiG Superlidze.
Wynik otworzyła Edyta Danielczuk – obrotowa lublinianek, zdobywając dwa gole. Na odpowiedź KSS-u nie trzeba było jednak długo czekać. Bramki Pauliny Piechnik i Stefki Agovej, a także rzut karny za faul na Karolinie Młynarczyk nie tylko pozwoliły „Tygrysicom” zrównać się punktowo z rywalkami, a nawet wyjść na prowadzenie. Niestety kielczanki zaczęły popełniać błędy w ataku. Na tym etapie rekompensowała to jednak ich gra w obronie, a także znakomita postawa Małgorzaty Kawki w bramce.
Nie udało się jednak powstrzymywać coraz częściej wyprowadzanych ze strony lublinianek kontr, przez co w 13 min. spotkania to rywalki prowadziły już 7:5. Przerwa na życzenie trenera Wąsa także nie pomogła. W 14 min. Alina Wojtas dwukrotnie umieściła piłkę w kieleckiej bramce i zapewniła swojej drużynie kilkupunktową przewagę.
Trzy minuty później „Tygrysice” w końcu się obudziły. Dzięki bramkom Agovej, Kot i Młynarczyk zawodniczki KSS-u wyrównały. Z kolei dwa punkty Kamili Skrzyniarz dały kielczankom prowadzenie 14:12. Lublinianki doprowadziły do remisu, jednak na kilka sekund przed końcem pierwszej odsłony do bramki rywalek trafiła Kinga Lalewicz. Podopieczne Zdzisława Wąsa zeszły na przerwę prowadząc 15:14.
O ile w pierwszej połowie gra w obronie wyglądała dobrze, tak po gwizdku rozpoczynającym kolejną odsłonę w tym elemencie także mnożyły się błędy. Po zdobyciu 17. bramki przez Martę Rosińską, KSS stanął, z czego natychmiast skorzystały podopieczne Edwarda Jankowskiego, które zdobyły osiem kolejnych bramek. Było 17:22. Podobny przestój przy stanie 20:27 zanotowały lublinianki. I choć „Tygrysice” cztery razy umieszczały piłkę w siatce rywalek, nie były już w stanie odwrócić losów tego pojedynku. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 24:28.
W czym szukać przyczyny porażki z SPR-em Lublin? Słaba skuteczność, błędy w obronie, czy może brak porozumienia na boisku? – Nie mam pojęcia. Dziewczyny z Lublina były po prostu lepsze – próbuje odpowiedzieć na pytanie jedna z najlepiej grających dzisiaj zawodniczek kieleckiej drużyny, Karolina Młynarczyk. Zaprzecza też, jakoby na tą porażkę miał wpływ zeszłotygodniowy blamaż – Myślę, że przez tą przegraną byłyśmy jeszcze bardziej zmobilizowane. Chciałyśmy się pokazać z dobrej strony, ponieważ tydzień temu wynik był zdecydowanie zbyt wysoki – dodaje.
Druga porażka z SPR-em Lublin spowodowała, że „Tygrysice” nie mają już szans na medale. Powalczą o miejsca 5-8. W kolejnym meczu najprawdopodobniej zmierzą się z KPR-em Jelenia Góra.
KSS Kielce – SPR Lublin 24:28 (15:14)
KSS: Kawka, Muszioł, Kozieł - Skrzyniarz 5, Agova 7, Piechnik 2, Pokrzywka, Rosińska 2, Nowak, Woźniak, Lalewicz 2, Młynarczyk 5, Kot 1
SPR Lublin: Baranowska, Gawlik - Kocela, Wilczek 1, Stasiak 6, Danielczuk 3, Wojtas 4, Rola 2, Majerek 6, Figiel, Małek 3, Repelewska 2, Nestsiaruk 1, Wojdat
fot. Michał Janyst
Wasze komentarze