Vive wygrywa w Kwidzynie. Przycisnęli po przerwie
Piłkarze Vive Targów Kielce po wyrównanym meczu wygrali z MMTS-em Kwidzyn, choć po pierwszej połowie pachniało sensacją, bo przegrywaliśmy 16:17. W kwidzyńskiej hali 36:29, w której było bardzo zimno zadebiutował nowy zawodnik kieleckiej drużyny Zelijko Musa. „Żółto-biało-niebiescy” są nadal liderem tabeli.
Kielczanie dobrze zaczęli ten mecz, bo szybko rzucili dwie bramki. W kolejnych minutach MMTS odrobił straty i wyszedł na prowadzenie 3:2. Jednak po dwóch golach Piotra Grabarczyka i jednym Michała Jureckiego było 5:3. MMTS w dalszym ciągu utrzymywał kontakt z „żółto-biało-niebieskimi”. Duża w tym zasługa wychowanka kieleckiej drużyny, wypożyczonego do Kwidzyna bramkarza Krzysztofa Szczeciny, który swoimi interwencjami raz po raz zatrzymywał rzuty swoich byłych klubowych kolegów.
W 15. minucie po bramce Denisa Bunticia podopieczni Bogdana Wenty prowadzili 10:7. Jednak znów „drugi bieg” wrzucili gospodarze i doprowadzili do remisu po 12. Następnie gra toczyła się na zasadzie „gol za gol”. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy na boisku pojawił się Zelijko Musa i dość szybko zdobył bramkę nr 1 w nowym klubie. Kilka minut później powędrował na ławkę kar, a MMTS po dwóch bramkach Mateusza Seroki objął prowadzenie 16:15. Kolejne akcje to festiwal błędów. Na przerwę obie drużyny schodziły przy niespodziewanym prowadzeniu gospodarzy 17:16.
Drugą połowę lepiej zaczęła nasza drużyna, po bramkach Bartłomieja Tomczaka i Grzegorza Tkaczyka było 18:17. MMTS jeszcze raz objął prowadzenie, ale kolejne minuty to przewaga „żółto-biało-niebieskich”. Kielczanie rozkręcali się z akcji na akcję i w 43. minucie prowadzili 25:22. Dobre spotkanie rozegrali Denis Buntić i Michał Jurecki, którzy byli bardzo skuteczni. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Vive Targów 36:29.
W najbliższą środę kielczanie przed własną publicznością zagrają z Warmią Olsztyn.
MMTS Kwidzyn – Vive Targi Kielce 29:36 (17:16)
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze