„To była udana jesień, ale stać nas na więcej!”

22-12-2011 18:20,

Tej jesieni było wszystko – ogromna radość, smutek po porażce oraz duże emocje. Na wiosnę zespół Vive Targów może czekać z optymizmem. Kielczanie będą nadal walczyć na trzech frontach i mają spore szanse na ogromny sukces. - Cieszy to, że po upadku potrafiliśmy się podnieść i wznieść na wyżyny – podkreśla Patryk Kuchczyński.

Przygotowania pod kątem „dzikiej karty”

W deszczowy piątek, 15 lipca zawodnicy Vive Targów Kielce rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Od początku wszyscy myśleli tylko o jednym – turnieju o „dziką kartę” do Ligi Mistrzów. Wszyscy żyli tym wydarzeniem. Wcześniej jednak kielczan czekały spotkania towarzyskie. Dwa tygodnie po pierwszym treningu podopieczni Bogdana Wenty udali się do Mielca na dwa mecze ze Stalą. – Wszystko przebiega zgodnie z planem – mówił po dwóch zwycięstwach na Podkarpaciu szkoleniowiec „żółto-biało-niebieskich”. Później jego drużyna zmierzyła się z Dynamem Mińsk, a następnie wzięła udział w mocno obsadzonym niemieckim turnieju Heide Cup. Ostatni weekend sierpnia to już Galeria Echo Kielce Cup, czyli próba generalna przed turniejem eliminacyjnym do Ligi Mistrzów. I co najważniejsze  próba zaliczona.

Wrześniowy „finał”

3 i 4 września 2011 roku – te dwa dni zapiszą się już na stałe w historii kieleckiego sportu. Wtedy to rozegrano turniej o „dziką kartę”. Do Kielc przyjechały zespoły Dunkierki, Rhein-Neckar Loewen i Valladolid. Najpierw do wielkiego finału awansowała drużyna „Lwów”, która z dużymi problemami, ale ostatecznie pokonała Dunkierkę. W drugim meczu kielczanie zmierzyli się z Valladolid i choć większość czasu prowadzili, to w końcówce do głosu doszli rywale. „Żółto-biało-niebiescy” zachowali jednak zimną głową i mogli się cieszyć z awansu. To, co wydarzyło się następnego dnia było niesamowite. Przy pełnych trybunach piłkarze Vive Targów pokonali Rhein-Neckar Loewen, ale emocje były ogromne, bo mecz trwał siedemdziesiąt minut. Po końcowych gwizdku sędziego Hala Legionów eksplodowała z radości, bo gospodarze dostali się do tak upragnionej Ligi Mistrzów. - Przyjechali do nas przedstawiciele dwóch najsilniejszych lig świata i pokazaliśmy, ze ten zachód nie jest dla nas taki straszny – przypomina Mariusz Jurasik.

Grupowa sinusoida

W Lidze Mistrzów zawodnicy Vive Targów Kielce trafili znów do grupy śmierci, ale nikt nie obawiał się rywali. Pod koniec września do stolicy województwa świętokrzyskiego przyjechało węgierskie Veszprem. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, kielczanie przegrali 25:29. Tydzień później wyjazd do Berlina i kolejna porażka. Tym razem nasi zawodnicy grali dobrze, ale głównymi bohaterami widowiska byli sędziowie. Nie zmieniało to jednak faktu, że po dwóch kolejkach Vive Targi na swoim koncie miało zero punktów, a w perspektywie wyjazd do odległej Moskwy. Tam jednak pojechała już inna drużyna. „Żółto-biało-niebiescy” stoczyli heroiczny bój, który dał im zwycięstwo 31:30. Bramkę na wagę zwycięstwa niemal równo z końcową syreną zdobył Michał Jurecki. W kolejnej kolejce, przed własną publicznością, drużyna Bogdana Wenty zmiotła z boiska Bjerringbro-Silkeborg i znów liczyła się w walce o awans do najlepszej szesnastki Europy.

Następnym rywalem był wicemistrz Europy – Atletico Madryt. Z nimi kielczanie zagrali dwa razy z rzędu. Najpierw u siebie polegli 29:37, i choć tę porażkę można było zaakceptować, to już postawa podopiecznych Bogdana Wenty pozostawiała wiele do życzenia. Efekt? Dziesięć dni później w Madrycie znów górą byli Hiszpanie, ale wygrali tylko 28:27. Układ wyników spowodował, że ostatni mecz Ligi Mistrzów w 2011 roku trzeba było wygrać, a z rywalem, Fuechse Berlin były dodatkowe rachunki do wyrównania. W tym spotkaniu groźnej kontuzji doznał Bartłomiej Tomczak, a uraz pięty odnowił się Michałowi Jureckiemu. To jednak nie załamało „żółto-biało-niebieskich”, którzy wygrali 32:29. - Można żałować tego meczu w Berlinie, zwłaszcza końcówki. Z przebiegu tej trudnej grupy możemy być zadowoleni. Mamy szansę na awans – uważa Tomasz Strząbała, drugi trener Vive Targów.

W Polsce pełna dominacja

Piętnaście meczów, piętnaście zwycięstw, dwieście bramek więcej zdobytych niż straconych, każdy mecz średnio wygrany 38:25 – to krótki bilans kieleckiej drużyny w PGNiG Superlidze. Kielczanie kroczyli od wygranej do wygranej. Najniższe zwycięstwo odnieśli różnicą pięciu bramek (34:29) w... Płocku, z mistrzem Polski Orlenem Wisłą. Również w Pucharze Polski nie było nikogo, kto mógłby nawiązać walkę z Vive Targami. - Cieszy to, że po upadku potrafiliśmy się podnieść i wznieść na wyżyny – uważa Patryk Kuchczyński. W podobnym nastroju wypowiada się także Mariusz Jurasik: - To była dla nas udana runda, choć mogło być nawet lepiej. Nie przegraliśmy w lidze i Pucharze Polski żadnego meczu. Jesień można zaliczyć do udanych.

Odrodzenie „Dzidziusia”

Co było powodem tego, że drużyna, która w maju straciła mistrzostwo Polski w bardzo kiepskim stylu, kilka miesięcy później jak równy z równym walczyła z czołowymi drużynami Europy?

Kielczanie znów są zespołem, w którym jeden pójdzie za drugim w ogień. Porażka, jaką zaliczyli w poprzednim sezonie, wpłynęła na nich bardzo mobilizująco. Do tego zawodnicy, którzy wtedy byli cieniami samych siebie, teraz są wiodącymi postaciami. Michał Jurecki jest w fantastycznej formie, z kolegami o wiele lepiej rozumie się Uros Zorman. Właściwie każdy z podopiecznych Bogdana Wenty pokazał się z dobrej strony.

Udane transfery

Nie można nie wspomnieć też o nowych zawodnikach „żółto-biało-niebieskich”. Sławomir Szmal, Grzegorz Tkaczyk, Denis Buntić, Thorir Olafsson, Bartłomiej Tomczak - oni wszyscy okazali się wzmocnieniami, szybko wkomponowali się w zespół oraz złapali dobry kontakt z kibicami.

Plaga kontuzji

Niestety, ale zawodnicy Vive Targów mieli spore problemy zdrowotne podczas jesieni. Piotr Grabarczyk długo grał z poważną kontuzją. Sławomirowi Szmalowi doskwierał ból kolana, dlatego musiał się poddać operacji. „Kasa” jesienią był daleko od swojej normalnej formy. Podczas meczu z „Lisami” groźnie wyglądającej kontuzji łokcia doznał Bartłomiej Tomczak. Michał Jurecki zbił - i to aż dwa razy - piętę. Ostatnio również Grzegorz Tkaczyk narzekał na uraz. Pocieszające może być to, że były to kontuzje losowe, a nie spowodowane złym przygotowaniem fizycznym. Bo kondycja była ogromnym atutem kielczan. - Utrzymaliśmy grę na jednym równym poziomie, a wręcz mieliśmy tendencję zwyżkową – mówi Strząbała. Najważniejsze, że na wiosnę wszyscy wymieni wyżej zawodnicy będą już w pełni zdrowi.

Co dalej?

Piłkarze Vive Targów mają sześć punktów przewagi nad resztą stawki w PGNiG Superlidze i niemal pewne pierwsze miejsce przed play-off, zapewnili sobie również udział w Final Four Pucharu Polski. I właśnie na polskim podwórku muszą wygrać wszystko, najpierw Puchar Polski, a później mistrzostwo Polski. - Władze klubu tego od nas wymagają i będziemy starali się to zdobyć – zapowiada Sławomir Szmal. W Lidze Mistrzów „żółto-biało-niebiescy” mają sześć punktów i dobry terminarz na wiosnę, czyli szanse na awans są duże. - Czekają nas w nowym roku dwa ciężkie mecze w Lidze Mistrzów, z Silkeborgiem i Moskwą. Wszystko jest możliwe, nawet awans z trzeciego miejsca – uważa Tkaczyk. Patryk Kuchczyński dodaje: - Mam nadzieję, że nowy rok będzie dla nas udany, a już w lutym zaczynamy od mocnego uderzenia.

Fot. Grzegorz Tatar/Patryk Ptak

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

borygozwk2011-12-23 13:43:03
Bardzo dobrze napisane podsumowanie sezonu wizytówki świętokrzyskiego sportu. BRAWO!!
taki ja2011-12-23 17:05:59
Pozostałe kieleckie drużyny na korepetycje do VIVE marsz. Mam tu na myśli spikerów tych drużyn również.
M.b2011-12-25 11:42:44
Wszystkim życzę Wesołych świąt i dużo cierpliwości w nadchodzącym Nowym Roku
AVE ISKRA
Dico252011-12-25 19:29:01
Nie ma w kielcach takiego klubu jak iskra i już nie będzie.
fanatycznie2011-12-26 02:50:57
Była będzie jest - ISKRA nasz KS
Ania2011-12-26 11:36:13
Pan SK powinien brac korepetycje w CK
kibic2011-12-26 12:13:12
taki ja (23-12-2011 17:05)
Pozostałe kieleckie drużyny na korepetycje do VIVE marsz. Mam tu na myśli spikerów tych drużyn również.
Jeśli synu stawiasz spikerkę na Vive na mistrzowskim poziomie a spiker Korony ma iść do niego na korepetycje to chyba ci się mózg zlasował albo mamusia za młodu musiała cię zdrowo pierX*** o podłogę.

Ostatnie wiadomości

Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. „Żółto-czerwoni” zmierzą się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.
W 25. kolejce RS Active IV ligi Korona II Kielce wygrała 3:1 z Alitem Ożarów, a Orlęta Kielce zremisowały 1:1 z Neptunem Końskie.
Industria Kielce w finałowej rywalizacji Orlen Superligi zmierzy się z Orlenem Wisłą Płock.
W drugim meczu półfinału Orlen Superligi Industria Kielce pokonała KGHM Chrobrego Głogów 34:22. – Najważniejszym celem było zwycięstwo, ponieważ są to play-offy i tutaj różnica bramek nie jest potrzebna – powiedział po spotkaniu Artsem Karalek, obrotowy „żółto-biało-niebieskich”.
W drugim meczu półfinału Orlen Superligi Industria Kielce pokonała KGHM Chrobrego Głogów 34:22. – Graliśmy inny handball niż zazwyczaj, było więcej pragmatyzmu w naszej postawie, dzięki czemu spokojnie budowaliśmy akcje w ataku – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Suzuki Korona Handball Kielce wygrała wyjazdowy mecz 20. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z PreZero APR Radom 31:27. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Magdalena Berlińska, zdobywczyni dziesięciu bramek.
Mistrzowie Polski, sobotnim zwycięstwem nad KGHM Chrobrym Głogów, przypieczętowali awans do finału mistrzostw Polski. Kielczanie przed własną publicznością ograli głogowian 34:22. MVP spotkania został Dylan Nahi.
W sobotę 7 września w łódzkiej Atlas Arenie mecz o Orlen Superpuchar Polski zagrają mistrz Polski ze zdobywcą krajowego Pucharu. Taką informację podał organizator rozgrywek – Superliga.
Drużyna Jakuba Stolarczyka wywalczyła awans do angielskiej elity. Gracz pochodzący z okolic Chęcin ma na swoim koncie pierwsze tego rodzaju osiągnięcie w karierze.
Igor Karacić i Alex Dujszebajew znaleźli się w najlepszej siódemce pierwszych ćwierćfinałowych potyczek Ligi Mistrzów. Wyróżniony przez EHF został jeszcze jeden zawodnik Industrii.
Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group