Dwa punkty jadą do Mielca. Ale łatwo skóry nie sprzedali
Pierwszą porażkę w rozgrywkach III ligi doznała drużyna AZS-u UJK Kielce, przegrywając na własnym parkiecie z SPR-em BRW Stalą II Mielec 30:36. Pomimo przegranej akademicy dzielnie walczyli z rywalem.
- Mielec to nasz najgroźniejszy przeciwnik, ale zauważam, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Mam nadzieję, że podejmiemy z nimi walkę. – tak w rozmowie przed meczem mówił trener AZS UJK Tomasz Błaszkiewicz. Jego słowa znalazły odzwierciedlenie w trakcie meczu. Drużyna z Mielca okazała się jak do tej pory najgroźniejszym rywalem akademików. Pomimo porażki należy pochwalić właśnie gospodarzy za waleczność. – Nie nazwałbym tego spotkania porażką, zagraliśmy ambitnie i mocno w obronie. Mecz oceniam jako bardzo dobry z naszej strony, chociaż lepsze byłoby zwycięstwo. – komentował po spotkaniu kołowy gospodarzy Bartek Zagniński.
Początek pojedynku to szybka gra z obu stron. Kielczanie zaczęli inaczej niż poprzednio, grali ambitnie od początku, co dało efekty prowadzeniem 4:2 w 5-tej minucie spotkania po dwóch z rzędu trafieniach Michała Tracza. Niestety jak się potem okazało była to ostatnia przewaga punktowa gospodarzy. Goście szybko odrobili straty i grając lepiej w ataku wyszli na prowadzenie 4:8 po 10 minutach. W grę akademików wdała się nerwowość i nie mogli sobie poradzić z obroną przeciwników. – Goście cały sezon ćwiczą obronę 4-2, to nas zaskoczyło, nie radziliśmy sobie, wycinali naszego rozgrywającego Pawła Papaja i zaczęliśmy gubić piłki. – mówił Zagniński. Po częstych faulach mielczan, sędzia wskazywał na siódmy metr, gdzie skutecznością wykazywał się Paweł Papaj. Kielczanie odrobili część strat, doganiając rywali na jedną bramkę w 21 i 23 minucie przy stanie 10:11 i 11:12. Niestety nie udało się doprowadzić do wyrównania i po kilku szybkich akcjach Stal zakończyła pierwszą połowę prowadzeniem 17:14. - Mieliśmy sytuacje na odrobienie strat, ale chłopaki bardzo szybko ciągnęli środek po stracie bramki, po naszych błędach wypuszczali kontry, nie zdążaliśmy wracać i znowu odskakiwali na dwie - trzy bramki i trzeba było gonić, tracąc siły i energię. – oceniał Bartek Zagniński. W pierwszej połowie widać było wiele agresywności w grze obu stron, co wzbudzało również emocje na ławkach rezerwowych.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Co prawda AZS szukał swoich szans na odrabianie strat, ale w decydujących momentach, brakowało wykończenia i przysłowiowego szczęścia. Zawodnicy z Mielca wykorzystywali to bezlitośnie, szybko przechodząc do wznowienia i rzucając bramki z kontr. Pod koniec meczu gospodarzom wyraźnie zabrakło już sił i pojedynek ostatecznie zakończył się zwycięstwem gości 36:30.
– Powoli już odczuwamy trudy sezonu, trudy treningu i zaczyna nam w końcówkach brakować sił. – tłumaczył porażkę Bartek Zagniński, ale dodał jednocześnie - Niedługo przerwa między rundami, w zimie na pewno popracujemy nad kondycją i sądzę, że na drugą rundę będziemy przygotowani i na pewno powalczymy o dobre wyniki i o dwa punkty w Mielcu.
Po raz kolejny należy podkreślić bardzo dobrą postawę między słupkami Kamila Barańskiego. Młody bramkarz popisywał się świetnymi obronami, broniąc także parę razy w sytuacjach sam na sam. Pochwały należy skierować również w stronę skrzydłowego Mateusza Bąka, który dopiero rozegrał drugi mecz w barwach AZS UJK, ale już bardzo dobrze się w niego wkomponował i rzuca sporo ważnych bramek.
Następny pojedynek zawodnicy AZS UJK Kielce rozegrają w kolejną sobotę na własnym parkiecie z MKSem Padwa Zamość. Początek o godzinie 15. Serdecznie zapraszamy tradycyjnie już do hali II LO.
Maciej Wadowski
AZS UJK - SPR BRW Stal II Mielec 30:36 (14:17)
AZS UJK: Barański, Kucper – Bąk 4, Papaj 6, Wojda 1, Stępień 1, Kutwin 5, Kozubek 2, Tracz 3, Czupryński 3, Zagniński 5, Michalski, Rybak, Wesołowski
Wasze komentarze