Pierwsza okazja do rewanżu. Vive Targi zagra w Płocku
Przed nami kolejna „święta wojna”. W meczu 8. kolejki zespół Vive Targi Kielce zmierzy się na wyjeździe z Orlen Wisłą Płock. Dla kielczan będzie to pierwsza okazja do rewanżu za majowy finał. „Żółto-biało-niebiescy” jadą do Płocka w roli faworyta.
Orlen Wisła Płock w obecnym sezonie w polskiej lidze straciła już jeden punkt. W meczu 5. kolejki „Nafciarze” zremisowali w Puławach z Azotami 19:19. Ponadto płocczanie, podobnie jak kielecka drużyna, grają w Lidze Mistrzów. Wiślacy trafili do grupy C, gdzie po czterech spotkaniach mają na swoim koncie dwa zwycięstwa i zajmują czwartą pozycję. - W poprzednim sezonie wygrali mistrzostwo Polski, pokonali nas trzy razy. Teraz jest nowy sezon, nowa historia, w obu zespołach są nowi zawodnicy. Uważam, że mamy lepszy zespół niż Wisła, ale oczywiście tylko na papierze. Chcemy tam wygrać. To zwycięstwo dałoby nam nie tylko dwa punkty, ale też przewagę psychologiczną – uważa rozgrywający Vive Targi Kielce, Uros Zorman.
Przed nowym sezonem działacze Orlenu Wisły dokonali kilku transferów. Drużynę wzmocnili Muhamed Toromanović, Christian Spanne, Michał Kubisztal i Nikola Eklemović. I to właśnie Ci dwaj ostatni zawodnicy są w tym sezonie wiodącymi postaciami tego zespołu. Bardzo dużo bramek rzucał również Bostjan Kavas, który jednak w czwartek nie zagra z powodu zawieszenia, jakim został ukarany za niesportowe zachowanie wobec sędziów w jednym z meczów Superligi. - To jest na pewno spore osłabienie dla nich. Nie patrzymy jednak na to, jako na wzmocnienie dla naszej drużyny – mówi Zorman.
Brak Kavasa nie jest jedynym problemem trenera Larsa Walthera przed tym meczem. Wiadomo już, że w spotkaniu z Vive Targi nie zagrają Adam Twardo i Michał Zołoteńko. Pod znakiem zapytania stoi występ Piotra Chrapkowskiego. Treningi wznowili za to już Vukasin Rajković oraz Luka Dobelsek i obaj będą mogli w czwartek pojawić się na boisku. - To będzie bardzo ciężki mecz, ale wszyscy wiemy, że jutro nie czeka nas normalne spotkanie, lecz „święta wojna”. Wiem, że to specjalne wydarzenie dla wszystkich i będziemy walczyć. Jeśli to możliwe, to nawet bardziej niż zwykle. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, a myślę, że z pomocą naszych fanów stać nas na dobry rezultat – czytamy na stronie sprwislaplock.pl wypowiedź szkoleniowca „Nafciarzy”.
Zupełnie inne nastroje panują w obozie „żółto-biało-niebieskich”. Kielczanie po dwóch kolejnych zwycięstwach w Lidze Mistrzów jadą do Płocka świadomi swojej siły i chcą walczyć o jak najlepszy wynik. Co muszą zrobić, aby zdobyć Orlen Arenę? - To co zawsze, czyli musi być dobra obrona i pewni bramkarze, mądry atak, nie możemy także tracić łatwo piłek w ataku. Musimy wyprowadzać szybkie kontry, bo jak wiadomo to jest najłatwiejszy sposób na zdobycie bramki – zdradza Zorman.
Kielczanie do Płocka udali się w środę. Nie wiadomo, czy w meczu przeciwko Orlen Wiśle wystąpi Mateusz Jachlewski. Poza nim wszyscy zawodnicy powinni być gotowi do gry.
Przyjazd podopiecznych trenera Bogdana Wenty do Płocka wzbudził ogromne zainteresowanie miejscowych kibiców. - Zanosi się na to, że rekord frekwencji z zeszłego sezonu zostanie wyrównany. Na chwilę obecną pozostało w sprzedaży około 400 biletów. Znając przyzwyczajenia kibiców, gdy zawsze te 500-600 biletów sprzedawanych było w dniu meczu, można śmiało powiedzieć, że hala wypełni się po brzegi, a rekord frekwencji zostanie wyrównany – mówi dla sprwislaplock.pl prezes Orlen Wisły, Andrzej Miszczyński. Pomimo tego, że mecz ten zostanie rozegrany w czwartek, w Płocku zjawi się grupa około stu kibiców z Kielc.
Początek spotkania Orlen Wisła Płock – Vive Targi Kielce w czwartek o godzinie 18. Już teraz zapraszamy na relację na żywo Scyzorykiem wyryte! prosto z Orlen Areny.
fot. Patryk Ptak, Oskar Patek
Wasze komentarze