Telewizja nie pomogła. KSS przegrał
Kielczanki przez większość czasu walczyły ambitnie, ale przegrały zdecydowanie z faworyzowanym Vistalem Łączpol Gdynia. O wysokiej porażce "Tygrysic" zdecydowała głównie słaba skuteczność. Z pięciu dotychczasowych spotkań PGNiG Superligi KSS wygrał dwa.
W meczu przeciwko Vistalowi w kieleckiej drużynie zabrakło kontuzjowanej bramkarki Małgorzaty Kawki. Jej miejsce zajęła młoda wychowanka KSS-u – Paulina Parandyk. Na drobny uraz narzekała też Marzena Paszowska, dlatego od pierwszych minut na lewym skrzydle grała Karolina Młynarczyk.
Spotkanie zaczęło się trzydzieści pięć minut później, niż planowano. Stało się tak dlatego, że przedłużył się mecz siatkówki, który pokazywany był na tym samym kanale, co zaplanowane spotkaniu KSS-u.
Wynik otworzyła Stefka Agova i KSS prowadził 1:0. Niestety – dla gospodyń – kolejne minuty należały do gdynianek. Vistal w 5. minucie wyszedł na pierwsze prowadzenie w tym meczu (3:2), ale wpływ na to mogła mieć kara dwóch minut, jaką wcześniej otrzymała Agova. W obu drużynach dobrze wyglądała gra defensywna. Kielczanki miały problemy z wyprowadzeniem kontraktów. Z tym elementem gry lepiej radziły sobie przyjezdne i w 11. minucie prowadziły 9:6. Podopieczne trenera Zdzisława Wąsa grały bardzo ambitnie, nie pozwalały rywalkom na zwiększenie prowadzenia.
Po kwadransie o czas poprosił szkoleniowiec KSS-u, wtedy jego drużyna przegrywała 7:11. Już 60 sekund później drugą karą dwóch minut ukarana została najskuteczniejsza zawodniczka "Tygrysic" w tym sezonie – Stefka Agova. Utrudniło to bardzo sytuację kielczanek, bo jeszcze jedno upomnienie dla Bułgarki skutkowałoby czerwoną kartką. KSS, grając w osłabieniu, miał problemy i przewaga rywalek urosła do sześciu trafień (7:13). Kielczanki, które nie wystraszyły się faworyzowanej drużyny z Gdyni, szybko opanowały sytuację i zaczęły zmniejszać straty (10:14 w 24. minucie). Podopieczne trenera Wąsa miały jeszcze kilka szans na zdobycie bramki, ale popełniały liczne błędy w ofensywie lub na przeszkodzie stawała bramkarka Vistalu Łączpol Gdynia, reprezentantka Polski – Patrycja Mikszto.
Kolejne minuty należały do podopiecznych trenera Thomasa Orneborga, bo zaczęły one zdecydowanie powiększać swoją przewagę nad KSS-em. Kielczanki miały ogromne problemy ze zdobyciem bramki, z kolei gdynianki wyprowadzały liczne kontry, które kończyły głównie Katarzyna Koniuszaniec i Monika Głowińska. Po pierwszych trzydziestu minutach Vistal Łączpol prowadził w Kielcach 17:11. Optymistyczne dla gospodyń mogło być to, że drugą połowę zaczynały od gry w przewadze, bo dwuminutowe kary otrzymały wcześniej Loredana Matescu i Agnieszka Białek.
Po przerwie pojawiły się problemy z świetlną tablicą wyników, na szczęście sytuacja została szybko wyjaśniona i wszystko wróciło do normy. Kielczanki, grając w przewadze dwóch zawodniczek, straciły bramkę. Następnie bardzo wolno się zmieniały i na boisko wróciła pierwsza z ukaranych rywalek. „Tygrysice” miały bardzo duże problemy ze zdobyciem pierwszej bramki w drugiej połowie. Ta sztuka udała im się dopiero po jedenastu minutach, ale wtedy przegrywały już 12:21. W tym czasie o trzecią i ostatnią już w tym spotkaniu przerwę poprosił trener Wąs. Pomimo dużej straty kielczanki grały przyzwoicie w obronie, a dobrze również spisywała się ich bramkarka Iwona Muszioł.
Przez ostatni kwadrans w bramce zespołu z Gdyni stała Maryna Vlasenko, która zaliczyła kilka udanych interwencji. Później do głosu doszły „Tygrysice” i zaczęły niwelować straty (w 49. minucie przegrywały 15:26). Duża w tym zasługa Karoliny Młynarczyk – kielecka skrzydłowa kilka razy odważnymi rajdami przedzierała się przez defensywę gdynianek. Na osiem minut przed końcem spotkania w bramce KSS-u pojawiła się Paulina Parandyk, dla której był to debiut w PGNiG Superlidze, ale już po 120 sekundach opuściła plac gry. Kielczanki zdawały sobie sprawę, że tego meczu nie uda im się wygrać, niemniej walczyły o jak najmniejsze rozmiary porażki. Z bardzo dobrej strony w tym spotkaniu pokazały się Kamila Skrzyniarz i Stefka Agova – to dzięki nim kielczanki nie przegrały wyżej. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Vistalu Łączpol Gdynia 37:25.
KSS Kielce – Vistal Łączpol Gdynia 25:37 (11:17)
KSS Kielce: Muszioł, Parandyk – Pokrzywka, Lalewicz, Piechnik 1, Młynarczyk 3, Kot 1, Drabik, Rosińska 3, Skrzyniarz 8, Paszowska 1, Nowak, Agova 8, Woźniak.
Vistal Łączpol Gdynia: Vlasenko, Mikszto – Sulżycka 1, Głowińska 6, Jędrzejczyk 1, Królikowska 3, Białek 1, Siódmiak 3, Kobzar 1, Lipska 2, Szwed 4, Matescu 1, Duran 6, Koniuszaniec 9, Kulwińska
Autor: Wojciech Staniec
fot. Grzegorz Tatar