Potrzebne są punkty, nie piękna gra
Korona w najbliższą niedzielę zmierzy się w Kielcach z Wisłą Kraków. Pokonanie obecnego lidera ekstraklasy wydaje się mało realne, ale przecież Marcin Sasal posiada patent na gaszenie blasku „Białej Gwiazdy”. – Dzięki sile naszego kolektywu jesteśmy w stanie uzyskać bardzo dobry wynik – twierdzi Zbigniew Małkowski.
– W obecnej sytuacji potrzeba nam zdobyczy punktowych, a nie pięknej gry. Tych „oczek” podczas rundy wiosennej zdobyliśmy zbyt mało. Myślę, że na starcie z Wisłą nikogo nie trzeba specjalnie mobilizować. Jestem przekonany, że z naszej strony będzie to dobre spotkanie – dodaje golkiper Korony. Tymczasem „złocisto-krwiści” pod wodzą Marcina Sasala już dwukrotnie pokazali, że z krakowskim zespołem można zagrać i pięknie, i efektywnie.
Ten pierwszy raz miał miejsce 30 kwietnia 2010 roku na stadionie Suche Stawy w ubiegłym sezonie. Korona pokonała wtedy krakowian 1:0, a zwycięską bramkę strzelił Jacek Kiełb. Żółto-czerwoni po tym spotkaniu znacznie zbliżyli się do wywalczenia upragnionego utrzymania. „Biała Gwiazda” natomiast straciła cenne punkty, których brak przyczynił się do przegrania rywalizacji o mistrzostwo Polski.
Kolejne starcie miedzy tymi drużynami miało miejsce 17 września na prawie wyremontowanej arenie mieszczącej się przy ulicy Reymonta. Kielczanie walczyli z faworyzowanym rywalem jak równy z równym. Potyczka ta zakończyła się cennym remisem 2:2.
Teraz Wisła przyjedzie do Kielc. Kibice Korony tuż po meczu z Polonią Warszawa przekonywali, jak ważne jest dla nich starcie z „Białą Gwiazdą”. „Tylko zwycięstwo! Za tydzień tylko zwycięstwo” – krzyczeli z trybun. – Też sobie tego życzymy. Tym bardziej, że od którejś tam kolejki nie możemy wygrać. Chcemy przełamać tę fatalną passę. Uważam, że jest to dobry moment. Z reguły jest tak, że z silniejszymi łatwiej się gra. Liczę, że w niedzielę wszyscy zobaczą dawną Koronę, która przyzwyczaiła nas do dobrych występów – mówi Małkowski.
Patrząc na terminarz 21. kolejki, automatycznie nasuwa się pytanie – w jaki sposób fatalnie grająca Korona może pokonać lidera ekstraklasy? Aleksandar Vuković twierdzi, że w polskiej lidze nie ma „kozaków”, a Małkowski z tą opinią się zgadza. – Obecnie w ekstraklasie każdy może wygrać z każdym. Jeszcze niedawno ciężko było pokonać Jagiellonię, a teraz zdobyła ona jedynie dwa punkty. Słowa „Vuko” są odzwierciedleniem tego, co się dzieje w polskiej lidze – podkreśla.
Co będzie atutem kielczan w meczu z Wisłą? – Kolektyw! W pojedynkę ciężko pokonać Wisłę Kraków. Jestem przekonany, że dzięki sile naszej drużyny jesteśmy w stanie uzyskać bardzo dobry wynik. Jako Korona Kielce możemy zdziałać wiele, co już wielokrotnie pokazywaliśmy – zaznacza 33-letni bramkarz.
Tego dnia na stadionie nie może zabraknąć kibiców Korony. – Bądźcie naszym dwunastym zawodnikiem – apeluje popularny „Zibi”.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze
u dobrych trenerów "nazwiska" nie grają.Odwrotnie niż u Sasala.On nie ma jaj,bo skoro nie zrobił wstrząsu w zespole,znaczy-nie ma buntu,a jak nie ma buntu,to tylko jego wina że nie grają nic.Tak czy tak Sasal sobie nie radzi,a my zachwilę tuż nad spadkiem