Mecz rozczarowań
Zarówno Korona, jak i Polonia Warszawa w tym roku na boiskach ekstraklasy prezentują się bardzo słabo. „Czarne Koszule” pod wodzą nowego trenera – Jacka Zielińskiego – liczą na przełamanie złej passy. Nie inaczej jest w Kielcach, gdzie włodarze klubu oczekują od zespołu kompletu punktów w dwóch najbliższych spotkaniach.
Kielczanie starciem z Cracovią mieli zakończyć fatalną passę w lidze. Rezultat był zgoła odmienny – Korona przegrała w Krakowie aż 0:3. Ewidentne błędy przy dwóch bramkach popełnił Zbigniew Małkowski. Jednak tamtego dnia cały zespół zagrał słabo i nie zasłużył na choćby jedno „oczko”.
„Złocisto-krwiści” mieli dużo czasu na przemyślenia. Przerwa wynikająca z meczów reprezentacji Polski pozwoliła kielczanom na spokojne przygotowanie się do kolejnego spotkania. W pierwszym tygodniu zawodnicy ćwiczyli dwa razy dziennie i zagrali sparing z Żalgirisem Wilno. Potyczka z litewską ekipą zakończyła się bezbramkowym remisem. Mecz nie zachwycił, ale pokazał progres żółto-czerwonych w grze defensywnej.
– Analizowaliśmy sparing z Żalgirisem i wynieśliśmy z niego dużo pozytywnego. Nie chodzi o wynik, a o sprawy taktyczne. Nasze dotychczasowe poczynania wymuszają pewne zmiany. U siebie musimy grać na dwóch napastników. Jak graliśmy jednym, to stwarzaliśmy mało sytuacji, a nasze akcje były przewidywalne dla przeciwnika – mówi Marcin Sasal.
Na brak skuteczności w ataku cierpi również drużyna z Warszawy, która w ciągu pięciu ostatnich meczów nie strzeliła nawet jednej bramki. Taki stan rzeczy nie satysfakcjonował prezesa Józefa Wojciechowskiego. Z posadą trenera pożegnał się Holender Theo Bos, a jego następcą został Piotr Stokowiec. Kielczanin miał jednak przyjemność prowadzić „Czarne Koszule” tylko w jednym spotkaniu, ponieważ na pracę z Polonią zdecydował się Jacek Zieliński. Ten sam, który dwa lata temu z warszawskiego klubu został zwolniony.
Nowy szkoleniowiec, wprowadzając porządek w warszawskie szeregi, będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy znajdujących się w kadrze. Nie wiadomo jedynie, czy w Kielcach zagra Artur Sobiech, który niedawno wrócił do treningów po kontuzji.
W Koronie natomiast problemów kadrowych nie brakuje. Kontuzje wykluczyły z gry w sobotnim meczu Kamila Kuzerę, Macieja Korzyma oraz Sandera Puriego. Sasal nie będzie mógł skorzystać z usług Hernaniego, który pauzuje za czerwony kartonik z meczu z Polonią Bytom. Na swój debiut w ekstraklasie poczeka również Brazylijczyk Dirceu – klub nie zdążył dopełnić formalności umożliwiających mu występ w polskiej lidze.
Problemy personalne „złocisto-krwistych” mogą być szansą na występ Dawida Janczyka. – Czuję się coraz lepiej, ciężko trenowałem przez ostatnie tygodnie. Wykonywałem wszystkie polecenia sztabu szkoleniowego i mam nadzieję, że to przyniesie skutek – podkreśla.
Być może w najbliższym spotkaniu wystąpi również Krzysztof Pilarz, który w bramce zastąpi Małkowskiego. – Jestem do dyspozycji trenera. Jeśli szkoleniowiec uzna, że postawi mnie w bramce, zrobię wszystko, aby odwdzięczyć się dobrą grą i dzięki temu na dłużej zachować „numer jeden” – zaznacza 31-latek.
Mecz Korony z Polonią Warszawa rozpocznie się w sobotę o godzinie 19.15. Relacja Scyzorykiem wyryte!, pomeczowe wypowiedzi, obszerna relacja foto – to wszystko znajdziecie w naszym portalu.
Zobacz również: – Korona będzie odmieniona – mówi Marcin Sasal.
Przewidywane składy:
Korona: Pilarz – Golański, Stano, Malarczyk, Lisowski – Bąk, Vuković, Jovanović, Sobolewski – Edi, Niedzielan
Polonia: Przyrowski – Tosik, Jodłowiec, Sadlok, Brzyski – Mierzejewski, Trałka, Adamović, Piątek, Wszołek – Sobiech.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze