Start do boju o piąte miejsce
Nie udało się KSS-owi awansować do półfinałów play-off, ale to jeszcze nie koniec emocji związanych z naszymi szczypiornistkami. Teraz „Tygrysice” czeka teoretycznie łatwiejsze zadanie, bo walkę o miejsca 5-8 zaczynają ze Startem Elbląg, a ten jest w zdecydowanym zasięgu podopiecznych Zdzisława Wąsa.
Kielczanki przez ostatnie dwa tygodnie miały przymusową przerwę. Wszystko przez to, że potyczka z Zagłębiem Lubin w ćwierćfinale play-offów zgodnie z przewidywaniami skończyła się już po dwóch spotkaniach. Nie znaczy to jednak, że niżej notowane „Tygrysice” nie postawiły się potężnym w tym sezonie „Miedziowym”. Było wręcz przeciwnie, bo w hali przy ulicy Krakowskiej goście poradzili sobie z KSS-em dopiero po dogrywce. Tym samym kielczanki były bardzo blisko sprawienia ogromnej sensacji, bo lubińskie szczypiornistki w tej edycji Superligi nie przegrały ani razu.
O wiele dłużej w swojej ćwierćfinałowej parze męczyły się piłkarki z Elbląga. W rywalizacji pomiędzy Startem a Politechniką Koszalińską do rozstrzygnięcia potrzebne były aż trzy spotkania. I działo się w nich bardzo wiele. Cały dramat zaczął się już w pierwszym meczu. Najbliższe rywalki KSS-u na wyjeździe w końcówce potyczki prowadziły 26:24 i do tego grały w przewadze, ale nie wykorzystały tego atutu. Bezlitosne były natomiast „Studentki”, które najpierw doprowadziły do remisu, a następnie w dogrywce przechyliły szalę na własną stronę. W Elblągu także było ciekawie, ale Start zdołał wygrać 27:26 i wyrównał stan rywalizacji. Emocje sięgnęły zenitu w trzecim spotkaniu, które także musiała rozstrzygnąć dogrywka. Po raz kolejny jednak ściany pomogły „Akademiczkom” z Koszalina. Trzeba więc przyznać, że elblążanki są chyba największym przegranymi ćwierćfinałów, co na pewno będą chciały sobie odbić w hali przy ulicy Krakowskiej.
W sobotę więc spotkają się dwie niezwykle waleczne drużyny. I mimo że Start po fazie zasadniczej był na 5. miejscu, a więc zdecydowanie wyżej niż „Tygrysice”, to kielczanki wcale nie stoją na straconej pozycji. Świadczą o tym bezpośrednie wyniki z tego sezonu. Najpierw w Kielcach padł remis 29:29, a w drugiej rundzie nieco lepsze okazały się elblążanki, które zwyciężyły tylko 25:33. Najbliższa potyczka w hali przy Krakowskiej zapowiada się więc bardzo ciekawie.
Niestety, „Tygrysicom” nie pomoże Katarzyna Stradomska, która kilka tygodni temu ze względu na poważne problemy z kręgosłupem zakończyła sportową karierę. Nie da się ukryć, że jest to bardzo poważna strata kieleckiej drużyny. Na szczęście jednak, oprócz kontuzjowanej od dłuższego czasu Małgorzaty Kawki, pozostałe zawodniczki są do dyspozycji trenera Zdzisława Wąsa, dlatego gospodynie powinny wystąpić w swoim względnie najmocniejszym składzie.
Początek rywalizacji w hali przy ulicy Krakowskiej w sobotę o godzinie 17. Rewanż odbędzie się tydzień później w Elblągu. Zwycięzca dwumeczu będzie grał o 5. miejsce w Superlidze, przegrany natomiast stoczy walkę o 7. pozycję.