Bez większych problemów. Industria Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów!
Industria Kielce pokonała GOG w 1/8 finału Ligi Mistrzów i tym samym zameldowała się w ćwierćfinale tych elitarnych rozgrywek! Zawodnicy Tałanta Dujszebajewa na przełomie kwietnia i maja zmierzą się o Final4 z Magdeburgiem.
GOG wiedziało, że przed nimi ciężkie zadanie. W końcu pierwsza konfrontacja tych zespołów w 1/8 zakończyła się zdecydowaną porażką gospodarzy 25:33. Zatem Duńczycy stanęli przed wyzwaniem odrobienia w Hali Legionów ośmiu bramek straty.
Początek w ich wykonaniu był całkiem niezły. Mistrzowie Polski w 5. minucie przegrywali z GOG 1:3. Na ten bilans złożyły się gole Zachariassena, Mensinga oraz Blonza. Gospodarze odpowiedzieli jedynie trafieniem Karacicia. W 7. minucie, dzięki bramkom Alexa Dujszebajewa oraz Karacicia (wykorzystany karny), mieliśmy 3:3.
W 10. minucie szczypiorniści "Iskry" po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Gola na 5:4 zdobył Dani Dujszebajew. Warto odnotować, że korzystny wynik jest w dużej mierze zasługą Andreasa Wolffa, który wykazał się w tym czasie trzema skutecznymi interwencjami. Dwie minuty później do wyrównania mógł doprowadzić Pedersen, lecz i tym razem na wysokości zadania stanął golkiper z Niemiec.
Pierwszy kwadrans drużyny zamknęły wynikiem 6:6, a gola na remis rzucił z karnego Emil Madsen. Po następnych sześciu minutach na tablicy wyników wciąż widniał remis (9:9). Mistrzowie Polski do 21. minuty zdołali wykorzystać 9/15 rzutów przy 9/17 GOG. Obie drużyny odnotowały po dwie 2-minutowe kary. Warto wspomnieć, że gospodarze nie zdołali wykorzystać jednego z dwóch rzutów karnych (Nahi).
Po 25. minucie kielczanie wyszli na pierwsze w tym meczu 3-bramkowe prowadzenie, a chwilę później podwyższyli do 4. Najpierw gola na 13:10, w ekwilibrystycznym stylu, schodząc niemal na lewe skrzydło, zdobył Olejniczak, a za moment swoje dołożył Nahi. GOG wyraźnie się zacięło, miało spore problemy ze sforsowaniem obrony gospodarzy z Wolffem na czele. Jeszcze więcej cierpienia rywalom mógł sprawić Moryto, lecz jego rzut z karnego wybronił Thulin. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16:12, a trafienie ustalające ten rezultat zaliczył w ostatniej sekundzie Artsem Karalek.
10 minut po przerwie oba zespoły legitymowały się rezultatem 22:18, na co złożyło się między innymi kilka skutecznych interwencji Sandro Mestricia, który po przerwie zmienił Wolffa. W 47. minucie, przy wyniku 26:22, o czas poprosił trener Mikkel Voigt Frederiksen.
Po 50 minutach różnica bramek wynosiła 5 bramek (28:23). Wynik próbowali zmienić Leger oraz Alex Dujszebajew, jednak ich podbramkowe wybory okazały się błędne. Impas przełamał dopiero Madsen, który przywrócił utrzymywaną przez większość starcia różnicę 4 goli. Tuż przed wybiciem 55. minuty trzydzieste trafienie Industrii Kielce odnotował Benoit Kounkoud.
Ostatnia syrena była już tylko formalnością. GOG przegrał również w Kielcach i tym samym Duńczycy żegnają się z Ligą Mistrzów. Dzięki podwójnej wygranej szczypiorniści "Iskry" meldują się w ćwierćfinale, gdzie na przełomie kwietnia i maja stoczą bój z Magdeburgiem. Stawką tego dwumeczu będzie awans do Final4 Ligi Mistrzów. Dodajmy tylko, że środowe spotkanie zakończyło się wynikiem 33:28.
Industria Kielce – GOG Handbold 33:28 (16:12)
Industria: Wolff, Wałach, Mestrić – Olejniczak 3, Wiaderny, Kounkoud 1, A. Dujszebajew 7, Tournat 2, Karacić 4, Moryto 1, D. Dujszebajew 3, Thrastarson 4, Paczkowski, Gębala 1, Karalek 2, Nahi 5.
GOG: Dorgelo, Thulin – N. Pedersen 1, Jakobsen 1, Madsen 3, Legér 1, Rasmussen 4, Kildelund, Zachariassen 2, Lyng 1, Lykke 5, Mensing 6, Persson, Lindskog 1, Blonz 3, Clausen.
Sędziowie: Daniel Accoto Martins, Roberto Accoto Martins (Portugalia)
Fot. Patryk Ptak