Nie płaczemy z tego powodu, idziemy przed siebie
Kielczanie zapewnili sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów zwycięstwem nad ekipą Kolstad. W Hali Legionów padł wynik 31:23.
Tałant Dujszebajew (trener Industrii Kielce): – Wszyscy dobrze wiemy, jak bardzo ważny jest dla nas każdy zawodnik, dlatego jestem bardzo zadowolony z tego, że mogłem w tym spotkaniu liczyć na Artsema Karaleka oraz Benoita Kounkouda. Mogli zagrać, mogli nam pomóc. Zwycięstwo oczywiście bardzo nas cieszy, szczególnie w momencie, kiedy zmagamy się z wieloma kontuzjami. Nie płaczemy z tego powodu, tylko idziemy przed siebie. Przed nami dzień regeneracji, a w sobotę kolejny mecz.
Można pogratulować Michałowi i podziękować za grę (na środku obrony). To człowiek, który jest dla nas jak joker, gotowy do gry na każdej pozycji i daje z siebie sto procent. Artsem Karalek po raz pierwszy w swojej karierze miał tak duży rozbrat z piłką ręczną. Trwało to 2,5 miesiąca, stąd jego duże zaangażowanie w ten mecz. Żeby tylko na sobotę starczyło mu trochę energii! Żeby nie umarł! (mówi żartobliwym tonem).
Fot. Patryk Ptak