Malarczyk po Jagiellonii: Chcieliśmy zrobić coś fajnego
W ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski Korona Kielce przegrała po dogrywce wyjazdowy mecz z Jagiellonią Białystok 1:2. – Chcieliśmy zrobić coś fajnego, czyli awansować do półfinału. Daliśmy z siebie dzisiaj wszystko, ale niestety zabrakło – powiedział po spotkaniu Piotr Malarczyk, wychowanek kieleckiego zespołu.
Podopieczni Kamila Kuzery decydującą o losach meczu bramkę stracili w doliczonym czasie gry drugiej części dogrywki. Bezlitosny dla Koroniarzy okazał się Afimico Pululu, który ustrzelił w tym spotkaniu dublet. – Przegrana w takich okolicznościach na pewno boli. Trudno cokolwiek sensownego powiedzieć po takim meczu. Chcieliśmy zrobić coś fajnego, czyli awansować do półfinału. Daliśmy z siebie dzisiaj wszystko, ale niestety zabrakło – wskazał stoper.
Korona pokazała, że potrafi grać na wyjazdach. W najbliższym ligowym starciu w najbliższą niedzielę zmierzy się z Zagłębiem Lubin. – Myślę, że w szczególności w drugiej połowie złapaliśmy taki fragment, gdzie były dobre momenty, które udokumentowaliśmy bramką na 1:0. Są jakieś pozytywy, ale w tym momencie trudno na nie patrzeć po takim meczu. Porażka powoduje, że odpadamy z Pucharu. Szkoda, bo mieliśmy 1:0 na wyjeździe z dobrym zespołem, jakim jest Jagiellonia i żałujemy, że nie udało się tego dowieść do końca – zaznaczył
32-latek zdradził co, jego zdaniem, będzie najważniejsze w przygotowaniu do najbliższego ligowego starcia. – Teraz musimy skupić się na regeneracji. Mam nadzieję, że żadnych poważniejszych urazów wykluczających kogoś z meczu z Zagłębiem nie będzie. Musimy też odpowiednio do niego podejść. Z pewnością łatwo nie zapomnimy o dzisiejszym spotkaniu, bo chcieliśmy zrobić coś fajnego i daliśmy z siebie wszystko. Będziemy chcieli podejść równie walecznie i pozytywnie do najbliższego starcia – podkreślił.
Fot. Grzegorz Ksel