Olejniczak o roli lidera obrony: Jest to nie lada wyzwanie
W 13. kolejce Ligi Mistrzów Industria Kielce rozegra domowy mecz z Kolstad. – Przeciwnik będzie niebezpieczny więc myślę, że to dla nas jeden z najważniejszych meczów Ligi Mistrzów. Wszystkie ręce na pokład, żebyśmy w tym meczu walczyli i w końcowym rozrachunku wygrali – powiedział przed spotkaniem Michał Olejniczak, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Prawdziwa plaga kontuzji nawiedziła drużynę 20-krtonych mistrzów Polski. Ze składu na najbliższy mecz z Kolstad wypadli: Tomasz Gębala, Hassan Kaddah, Artsem Karalek, Nicolas Tournat oraz Szymon Sićko (o tej ostatniej absencji więcej piszemy TUTAJ). – Ten sezon jest najgorszy pod względem kontuzji. Jakby nie patrzeć, każdy z nas miał jakiś mikrourazy lub poważniejszą przerwę. Naprawdę ten sezon jest jednym z najtrudniejszych dla naszej drużyny. Musimy chuchać na zimne, żeby wszyscy, którzy są zdrowi pozostali w formie i do dyspozycji trenera – zaznaczył.
W ciągu tygodnia kielczanie rozegrają trzy mecze. Wczoraj (26 lutego) wygrali wyjazdowe spotkanie w Opolu, trzy dni później czeka ich starcie z mistrzami Norwegii, a w sobotę (2 marca) zagrają z MMTS-em Kwidzyn. – Musimy pilnować naszej regeneracji. Ciężki tydzień przed nami. Te najbliższe dni są dla nas bardzo intensywne. Trzeba będzie w nich zadbać o najprostsze rzeczy takie jak odpowiednie odżywianie i regeneracja właśnie – analizował popularny „Olej”.
Od początku zmagań w 2024 roku 23-letni nominalny środkowy rozgrywający występuje w sektorze centralnym linii defensywnej mistrzów Polski. – Jest to kurs przyspieszony, bo trzeba jak najszybciej te luki załatać i dostosowywać się do tego co dzieje się na środku obrony. Nie ukrywam, że jest to bardzo trudne zadanie, głównie polega ono na zaufaniu do drugiego i trzeciego obrońcy, który stoi obok mnie. Momentami jeszcze się w tym gubię, ale staram się złapać nić porozumienia z każdym, kto stoi obok mnie. Najtrudniejsze w grze na środku jest właśnie znalezienie tej nici porozumienia i zdobycie zaufania do kompana obok. W dużej mierze oparte jest to na komunikacji i przekazywaniu sobie obrotowego rywali. Na tej pozycji musisz bronić wszystko, jeden na jeden, rzut z biegu, grać blokiem. Teraz rozumiem Arcziego Karaleka, który denerwował się, gdy ktoś mu nie pomagał. Jest to nie lada wyzwanie – wskazał reprezentant kraju.
Z powodu urazu Szymona Sićki były zawodnik SMS-u Gdańsk będzie występował w ataku także w roli lewego rozgrywającego. – Odkąd jestem w Kielcach, przyzwyczaiłem się do tego, że występuje praktycznie wszędzie. Już w pierwszym sezonie grałem na każdej pozycji w drugiej linii więc bycie rozgrywającym to też sztuka, która polega na odnajdywaniu się na każdej pozycji. Podczas meczów na parkiecie znajdujemy się na różnych pozycjach, więc myślę, że jest to wszystko do opanowania – dodał.
Tabela grupy A Ligi Mistrzów jest bardzo ciasna. Między trzecim PSG a szóstym Zagrzebiem są zaledwie trzy punkty różnicy. Losy awansu do fazy play-off będą decydowały się więc w dwóch ostatnich kolejkach. – Przed nami nie lada wyzwanie. Przeciwnik będzie niebezpieczny więc myślę, że to dla nas jeden z najważniejszych meczów Ligi Mistrzów. Wszystkie ręce na pokład, żebyśmy w tym meczu walczyli i w końcowym rozrachunku wygrali. Będziemy starali się narzucić bardzo trudne warunki dla Kolstad. Postaramy się grać bardzo twardo w obronie, więc myślę, że będzie to nas kosztowało bardzo wiele sił. Zespoły ze Skandynawii bazują na walce fizycznej i na tym ten pojedynek będzie według mnie polegał. Liczymy na naszych wspaniałych kibiców. Bardzo potrzebne jest nam ich wsparcie szczególnie w tym momencie, przy tylu kontuzjach. – zakończył.
Początek czwartkowego (29 lutego) spotkania Industrii z Kolstad o godzinie 18.45.
Fot. Materiały prasowe Orlen Superligi