Industria podejmuje lidera grupy. Do Kielc przyjeżdża THW Kiel
Po trzech miesiącach przerwy na parkiety Ligi Mistrzów powracają szczypiorniści Industrii Kielce. Mistrzowie Polski w pojedynku 11. kolejki we własnej hali podejmą THW Kiel.
Zespół Filip Jichy w LIQUI MOLY Bundeslidze zajmuje obecnie czwartą pozycję z odrobkiem 28 punktów (o osiem mniej niż prowadzące S.C. Magdeburg oraz Fuechse Berlin). Zdecydowanie lepiej radzi sobie za to na parkietach EHF Champions League. „Zebry” są bowiem liderem grupy A z trzema „oczkami” przewagi nad Aalborgiem oraz Industrią.
– To świadczy tylko o sile ligi. Tam możesz mieć mecz wyjazdowy z ostatnią drużyną i go przegrać. Jeżeli popatrzymy ilu zawodników do wyboru na każdej pozycji ma trener to na lewej, prawej połówce i na środku mają po trzech zawodników do wyboru. Często nie wiesz jak mogą z Tobą zagrać i jaką rotacje wybierze Jicha. W ostatnim meczu zagrali wszyscy: Steffen Weinhold, Hendrik Pekeler i Patrick Wiencek, których zabrakło na Euro. Siła tego zespołu jest niesamowita – analizował Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W pierwszym meczu obu zespołów lepsi okazali się gospodarze tamtej rywalizacji. 23-krotni mistrzowie Niemiec triumfowali w Sparkassen-Arenie 31:35. – THW to drużyna kompletna i zespół, który ma ogromną renomę. Posiadają bardzo mocną drugą linię z zawodnikami, którzy potrafią zrobić wszystko. Tak naprawdę każdy z rozgrywających jest tak wyszkolony, że równie dobrze może rzucić z drugiej linii lub szukać pojedynku jeden na jeden. Musimy zwrócić uwagę na absolutnie wszystko – wskazał Paweł Paczkowski, zawodnik 20-krtonych mistrzów Polski.
W walentynkowy wieczór kibice nie zobaczą na parkiecie Hassana Kaddaha, Tomasza Gębali oraz Artsema Karaleka. Polaka i Białorusina w działaniach defensywnych prawdopodobnie będą próbowali zastąpić Dylan Nahi oraz Michał Olejniczak. – Dużo się dla mnie zmienia bo przez kontuzje Tomka brakuje u nas trzydzieści centymetrów. Naszą przewagą będzie z pewnością szybkość. Boli nas to, że nie mamy jednego z najlepszych duetów w obronie. Mimo tego musimy iść dalej i zobaczyć, co możemy zrobić. Mam stuprocentowe zaufanie do moich kolegów, którzy będą występowali na tych pozycjach – zaznaczył Andreas Wolff, bramkarz Industrii Kielce.
Od 13(!) lat nie przegraliśmy u siebie z �� @thw_handball!
— Industria Kielce (@kielcehandball) February 13, 2024
Ostatnia porażka miała miejsce w 2011 roku, a mecz zakończył się wynikiem 27:36.
Jutro zrobimy wszystko aby podtrzymać tą niezwykłą passę, ale bez Ciebie nie damy rady! �
�️ https://t.co/Sx5BTIvqDM#gramyRAZEM… pic.twitter.com/Jy2LHxkNwh
Pod wodzą trenera Tałanta Dujszebajewa kielczanie nigdy nie przegrali we własnej hali z THW Kiel. Ostatnia porażka z tym rywalem miała miejsce trzynaście lat temu - 6 marca 2011 roku (27:36). Czy kielczanie przedłużą passę? O tym przekonamy się w środowy (14 lutego) wieczór. Starcie w Hali Legionów rozpocznie się o godzinie 20.45.
Fot. Anna Benicewicz-Miazga