Czyżycki: Wyniki zawsze są ważne, aczkolwiek...
Z dwiema porażkami na koncie kończy się seria meczów sparingowych Korony Kielce podczas obozu przygotowawczego w tureckiej miejscowości Lara. Przed południem kielczanie przegrali z Dynamo Ceske Budejovice 0:1, natomiast popołudniowa potyczka z FK Krumovgrad skwitowana została wynikiem1:2.
– Wyniki zawsze są ważne, aczkolwiek sparingi są raczej po to, żeby zgrać ekipę, zobaczyć jak to wygląda w konkretnym ustawieniu, jak grać w lidze i jakie ustawienie jest optymalne pod dany zespół. Mecze kontrolne są też od tego, żeby się sprawdzić na tle innych rywali niż ci, z którymi gramy na co dzień w lidze. Myślę, że te sparingi były bardzo wartościowe i na pewno wyciągniemy z nich wnioski – mówi piłkarz Korony Kielce, Mateusz Czyżycki.
Żeby nie skupiać się na piątkowych porażkach, wystarczy dodać że kielczanie w trakcie zimowego obozu przygotowawczego rozegrali też sparingi ze Sturmem Graz oraz CSKA Sofia. Spotkania z wyżej notowanymi rywalami zakończył się kolejno remisem oraz zwycięstwem.
Dla Czyżyckiego te mecze były dogodną sytuacją, by przypomnieć się trenerowi po pauzie spowodowanej kontuzją. Były piłkarz GKS-u Tychy od pewnego czasu narzekał na ścięgno Achillesa. Do tego stopnia, że musiał opuścić ostatnie mecze 2023 roku. Dziś jest już znacznie lepiej. – Przepracowałem kilka jednostek treningowych. Dziś był to dla mnie ciężki mecz pod względem fizycznym (Czyżycki zagrał 73 minuty z FK Krumovgrad - przyp. red.), ale dałem z siebie wszystko i uważam, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej.
Piłkarzowi ciężko jest stwierdzić, czy będzie gotowy na spotkanie żółto-czerwonych z ŁKS-em Łódź. – Jest postęp, jednak nie mogę nic zagwarantować – podsumowuje Czyżycki. Korona zagra przed własną publicznością z łódzkim klubem 12 lutego. Zanim jednak do tego dojdzie, Koroniarze zagrają sparing z Piastem Gliwice. Dojdzie do niego w stolicy naszego regionu już 3 lutego.
Fot. Mateusz Kaleta