Konstantyn: Dajcie nam każdego! Cięższych rywali może już nie być
Środowy wieczór mikołajkowy zamienił się w piękną noc dla wszystkich kibiców żółto-czerwonych. Piłkarze Korony zapewnili fanom nie lada emocje z pięknym prezentem, jakim było trafienie Martina Remacle w ostatniej minucie dogrywki i awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Trafienie Belga wprowadziło w euforię całą Suzuki Arenę, wiele kieleckich mieszkań czy domów, a także co najważniejsze – zawodników i sztab szkoleniowy Korony Kielce. – To było widać! Jest w nas po wygranej wielka radość. Cieszy to zżycie, że każdy się identyfikuje z tą drużyną i chce dla niej oddawać zdrowie – mówi Jakub Konstantyn.
Młody skrzydłowy żółto-czerwonych dostał szansę zaprezentowania się w pierwszym składzie. Należy przyznać, że ją wykorzystał i zanotował świetny występ. Dobrze odbierał, a i z przodu parę razy zagroził swoją przebojowością. – Były sytuację, gdzie można było się lepiej zachować. Ale na ogół oceniam szczególnie zadania defensywne jak i później po odbiorze piłki za okej. Myślę, że dobrze wpłynąłem na drużynę – opowiada „Kostek”
Zawodnik wspomina też, jaki plan na mecz miał zespół z Kielc. – Chcieliśmy na nich wywierać cały czas presję. Też wiadomo, że oni grają co trzy dni, więc tu można było szukać jeszcze większej szansy, że oni będą zmęczeni, czy będą rotować składem. Ale my skupialiśmy się tylko na swoich zadaniach, żeby dążyć do pressu cały czas i nie dać im pola do gry.
21-latek mówi też o kolejnych rundach Pucharu. Podkreśla, że przed finałem są jeszcze dwa mecze do wygrania. Kolejny rywal nie robi na nim wrażenia, gdyż jak mówi, cięższych rywali może już nie być, mogą być podobni. – Dajcie nam każdego. Chociaż ze schematu by wypadało, że Jagiellonia – dodaje żartobliwie. W końcu Korona na swojej pucharowej drodze wyeliminowała zarówno rezerwy, jak i pierwszy garnitur Legii, a w rundzie wstępnej ograła rezerwy z Białegostoku. Taki stan rzecz nie jest wykluczony, bo Jagiellonia również awansowała do ćwierćfinału. Losowanie par w piątek o 12.00.
Fot. Maciej Urban