Emocji nie było, ale punkt jest. Korona zremisowała w Gliwicach
Jeśli ktoś przed meczem stawiał na remis – nie zawiódł się. Jeśli liczył, że mimo podziału punktów będzie to mecz emocjonujący – srogo się rozczarował. Po bardzo przeciętnym spotkaniu, w którym emocji było jak na lekarstwo, Piast Gliwice zremisował z Koroną Kielce 0:0.
Początek pierwszej połowy był obiecujący. Nieco lepiej prezentował się Piast, który częściej dochodził do okazji strzeleckich. Najpierw swojej szansy w polu karnym próbował Michael Ameyaw (strzał niecelny), następnie z dystansu uderzał Patryk Dziczek (obok bramki), aż w końcu kapitalnym, kilkudziesięciometrowym podaniem popisał się Jakub Czerwiński, a Damiana Kądziora - dzięki dalekiemu i przytomnego wybiegnięciu z bramki – zablokował Xavier Dziekoński.
I to by było właściwie... na tyle. Kolejne minuty to walka w środku pola i typowe „piłkarskie szachy”.
Korona próbowała walczyć, szarpać, ale niewiele z tego wynikało. Najlepszą okazję w tej części spotkania miał Mateusz Czyżycki (uderzył niecelnie), ale i ta sytuacja była daleka od ideału. Efekt był taki, że chyba wszyscy kibice z ulgą przyjęli ostatni gwizdek sędziego, wierząc, że po przerwie piłkarze obu drużyn zaprezentują znacznie wyższą jakość.
I druga połowa mogła zacząć się od mocnego uderzenia Korony, ale po bardzo przytomnym zagraniu Nono, strzał Ronaldo Deaconu w krótki róg pewnie zablokował bramkarz gospodarzy. Potem, po rzucie rożnym, w ostatniej chwili mocne uderzenie Piotra Malarczyka zatrzymali obrońcy Piasta – gdyby nie oni, Frantisek Plach nie miałby nic do powiedzenia.
Najlepszą okazję w 51. minucie miał Nono – na 17. metrze sprytnie oszukał przeciwnika, uderzył z dogodnej pozycji, ale nieznacznie chybił. Kieleccy kibice mogli tylko westchnąć, bo do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. A potem… znów boisko ogarnęła nuda, zaś piłkarzy niemoc.
Obaj trenerzy – zarówno Aleksandar Vuković, jak i Kamil Kuzera – widząc co się dzieje, próbowali zmienić obraz spotkania, pierwszy zdecydował się na dwie zmiany, drugi na aż trzy jednocześnie. W 66. minucie z dystansu uderzył jeden ze zmienników, Miłosz Szczepański, ale bardzo pewną interwencją popisał się Dziekoński.
Mimo podejmowanych (dość niemrawych) prób, do końca spotkania żadna z drużyn nie zdołała trafić do siatki i pojedynek zakończył się remisem oraz podziałem punktów.
W następnej kolejce Korona zmierzy się na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok - ten mecz już w sobotę, 11 listopada 2023 r. o godz. 20:00.
Piast Gliwice - Korona 0:0
Piast: Plach - Pyrka, Mosór, Czerwiński, Katranis – Kądzior (61’ Kirejczyk), Tomasiewicz, Chrapek (61’ Szczepańczyk), Dziczek, Felix (83’ Huk) - Ameyaw
Korona: Dziekoński - Zator, Malarczyk, Trojak, Godinho – Czyżycki (46’ Podgórski), Remacle, Hofmeister (60’ Błanik), Deaconu (60’ Takac), Nono – Szykawka (60’ Dalmau)
Żółte kartki: Kądzior - Hofmeister