Kiełb: Znowu głupio wyszło...

12-10-2009 23:19,

\"\"- Mam nadzieję, że trema mnie nie zje... Wiem, że na trybunach mu zasiąść wielu naszych kibiców. Nie ukrywam, że jeśli wystąpię, to po cichu liczę na specjalny doping - mówi w wywiadzie dla \"Gazety Wyborczej\" Jacek Kiełb, który zagra w meczu Polska U-21 - Holandia U-21.

Maciej Sierpień: Lepszego debiutu w kadrze do lat 21 nie mogłeś sobie wyobrazić.

Jacek Kiełb, pomocnik Korony: Jestem szczęśliwy, nie spodziewałem się, że dostanę od trenera Zamilskiego szansę. W tej reprezentacji gra przecież wielu znakomitych piłkarzy, tu są naprawdę głośne nazwiska: Wojtek Szczęsny, Patryk Małecki, Maciek Rybus czy mój kolega z pokoju Michał Janota. Trener jednak od początku mi zaufał, a ja chciałem jak najlepiej mu się odpłacić. Pierwszego gola zdobyłem w niecodzienny dla siebie sposób, bo głową. Drugiego już tradycyjnie - chciałem dośrodkować, a piłka wylądowała w siatce (śmiech).

I teraz na Ściegiennego oczy wszystkich kibiców będą skierowane na Ciebie.

- Mam nadzieję, że trema mnie nie zje... Wiem, że na trybunach mu zasiąść wielu naszych kibiców. Chciałbym, żeby przeciwko Holandii była taka atmosfera, jak na meczach ligowych. Nie ukrywam, że jeśli zagram, to po cichu liczę na specjalny doping . A gdyby tak jeszcze gola strzelić!

Ta jesień jest dla Ciebie wyjątkowo udana. Niedawno po wielu targach wreszcie udało Ci się podpisać z Koroną nowy, pięcioletni kontrakt.

- Było już, można powiedzieć, spore ciśnienie wokół mojej osoby. Gazety pisały, że mam oferty, że odejdę... Pojawiały się konkretne kluby: GKS Bełchatów, Widzew Łódź, Zagłębie Lubin, Jagiellonia Białystok, Lech Poznań, nawet Wisła Kraków. Co chwila też na ulicach spotykałem kibiców. Mówili: \"Ryba\", nie odchodź od nas, gdzie ci będzie lepiej?\". To było niezwykle miłe. Dlatego bardzo się cieszę, że w końcu mam nową umowę i wiem, że przez najbliższe pięć lat będę grał w Koronie.

Finansowo też pewnie sporo zyskałeś.

- Dla mnie pieniądze to sprawa zdecydowanie drugorzędna. Ważne, żeby było za co mieszkanie opłacić, chleb kupić. Wiem też, że jak będę dobrze grał, to z czasem przyjdą lepsze zarobki. Uwierz, że te kluby, które mnie chciały, dawały naprawdę dobrą kasę.

Ale Ty postanowiłeś zostać legendą Korony...

- (śmiech) Naprawdę nie wyobrażam sobie siebie w innym klubie. W Kielcach mam mnóstwo przyjaciół. Kolega prosił mnie nawet, żebym go specjalnie pozdrowił na waszych łamach. Zresztą znasz mnie i wiesz, jaki jestem. Nie ma problemu, żeby ze mną pogadać. Ostatnio dostaliśmy nowy sprzęt do treningów i chłopaki pod blokiem już nie mogą się doczekać, aż im stary przyniosę. Codziennie się upominają. Z innymi z kolei jestem umówiony na mecz. I obiecuję, że jak tylko będziemy mieć lżejszy okres w klubie, to pogramy!

Nie ma niebezpieczeństwa, że tzw. woda sodowa uderzy Ci do głowy?

- Nie ma takiej opcji!

Ale jeszcze do niedawna nie chciałeś rozmawiać z dziennikarzami.

- Chciałbym to wyjaśnić. Zaczęło się od tego, że udzieliłem kiedyś długiego wywiadu. A potem po jednym ze sparingów na rozbieganiu, a dwaj kibice do mnie krzyczą: \"Kiełb, czy tych wywiadów to aby nie za dużo masz?\". Zrobiło mi się przykro, bo przecież nie robiłem tego, żeby pozować na jakąś gwiazdę. Był czas, gdy byłem na fali, strzelałem gole i rzeczywiście sporo było mnie w mediach. Ale dlatego, że szanuję waszą pracę, zawsze, jak mnie prosiliście, chętnie rozmawiałem. Dlatego chciałem to jakoś ograniczyć, żeby kibice przestali mówić, że tylko wywiadów udzielam. Ale znowu głupio wyszło... Teraz to wy mówiliście, że mi odbiło. Mam nadzieję, że teraz wreszcie uda mi się znaleźć złoty środek.

Czego można jeszcze życzyć „Rybie”?

- Tylko jak najwięcej grania. Nie wyobrażam sobie swojego życia bez piłki! Niedawno przez dwa tygodnie leczyłem kontuzję i jak wybiegłem potem na trening, to cieszyłem się jak dziecko, któremu oddano grzechotkę. Nie chciałem zejść z boiska. Tak byłem nakręcony, że z Cracovią aż zaryłem palcami w murawę. Chłopaki śmiały się, że krecią rodzinę wybiłem...

Rozmawiał Maciej Sierpień - Gazeta Wyborcza Kielce.

fot. Łukasz Tomczyk/Korona Media Team

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group