Brak prądu, kuriozalna strata gola i wielki powrót w ostatniej akcji! Korona na remis z Wartą
Ostatnia akcja dała Koronie Kielce cenny punkt w meczu przeciwko Warcie Poznań. Zaczęło się od awarii światła na stadionie, a skończyło na wyszarpanym remisie w samej końcówce. Bohaterem Kielc został dziś Martin Remacle, który uratował wynik spotkania.
Start meczu był opóźniony z powodu problemów technicznych na „Suzuki Arenie”. Na kieleckim stadionie miała miejsce awaria światła. Z tej uwagi spotkanie zaczęło się z 50. minutowym opóźnieniem.
Przechodząc już do aspektów typowo sportowych:
„Zwycięskiego składu się nie zmienia” - można stwierdzić, że tym powiedzeniem sugerował się trener Kamil Kuzera przy wybieraniu pierwszej jedenastki na mecz z Wartą Poznań. Od pierwszej minuty zagrali bowiem ci sami zawodnicy co w meczu rozgrywanym równo tydzień temu w Mielcu, kiedy to Koroniarze wygrali 3:2.
Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmiał o godz. 18:50. Piłkarze długo jednak nie pograli, gdyż już w 8. minucie sędzia musiał przerwać spotkanie z powodu słabej widoczności, która była spowodowana oprawą kibiców żółto-czerwonych.
Po wymuszonej przerwie spotkanie było dość wyrównane. Więcej akcji pod bramką rywala mieli zawodnicy Korony, jednak żadna z sytuacji nie była realną szansą na zdobycie bramki. Było kilka strzałów z dystansu. Próbował Czyżycki, jak i Podgórski jednak żaden ze strzałów nie sprawił większych problemów Jędrzejowi Grobelnemu. Jeszcze słabiej ta część spotkania wyglądała u rywali Korony. Warta przez pierwsze 45 minut nie oddała nawet strzału na bramkę Xaviera Dziekońskiego.
Druga część spotkania zaczęła się dla Korony słabiej. Po ogromnym błędzie Nono przy wyprowadzeniu, piłkę zabrał Mateusz Kupczak i mocnym uderzeniem w środek bramki pokonał golkipera żółto-czerwonych. Strzelec zapamięta to trafienie na długo, gdyż dzisiejsze spotkanie było dla niego meczem numer 200 w PKO Ekstraklasie.
Kolejną świetną okazję mieli gracze Warty w 65. minucie po rzucie wolnym. Na szczęście Korony piłka trafiła w obramowanie bramki. W 74. minucie ciekawą akcje zawiązali żółto-czerwoni, jednak zawiodła finalizacja Zatora, który przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.
Reszta spotkania była toczona w środku pola. Obie drużyny nie potrafiły stworzyć sobie klarownych sytuacji. Było tak do ostatniej minuty doliczonego czasu. Wtedy to piłkę do siatki wepchnął Martin Remacle. Bramka ta dała ogromną radość kibicom na stadionie w Kielcach, a zespołowi cenny punkt w ligowej tabeli.
Korona Kielce - Warta Poznań 1:1 (0:0)
Gole: Remacle - Kupczak
Korona: Dziekoński - Zator, Malarczyk, Trojak, Godinho - Podgórski (63' Błanik), Remacle, Hofmaister (78' Strzeboński), Nono (63' Deaconu), Czyżycki (71' Konstantyn) – Szykawka
Warta: Grobelny - Tiru, Szymonowicz, Pleśnierowicz - Bartkowski, Luis, Kupczak, Matuszewski - Szmyt (84' Maenpaa), Vizinger(78' Krzyżak), Savic (68' Żurawski)
Żółte kartki: Vizinger, Pleśnierowicz
Fot. Grzegorz Ksel