Zaliczyć występ w Trondheim na miarę skoku Adama Małysza. Industria gra z Kolstad
Industria Kielce jedzie do norweskiego Trondheim. W mieście kojarzonym przez polskiego kibica głównie ze skokami narciarskimi powstała silna ekipa męskiego szczypiorniaka. Czy kielczanie zbędą pierwsze punkty w Lidze Mistrzów i zmażą plamę po porażce na inaugurację?
Zimą 2001 roku w norweskim Trondheim legendarny polski skoczek narciarski, Adam Małysz, powalił na kolana cały świat. Mistrz z Wisły podczas konkursu w sezonie 00/01 przeskoczył skocznie, osiągając 138,5 metra i bijąc rekord tamtego obiektu. Wywołało to – już kultowy – gest u trenera, Apoloniusza Tajnera, który łapał się za głowę, kręcąc nią z niedowierzaniem.
Na podobny wyskok formy liczą kibice Industrii Kielce. Mistrzowie Polski chcą wrócić na właściwe tory w europejskich rozgrywkach po tym, jak przegrali w meczu inaugurującym nowy sezon z Aalborgiem. – Ten mecz jest już za nami. Teraz koncentrujemy się na najbliższym spotkaniu. Norwegowie to nacja, która potrafi grać w piłkę ręczną. Udowodnili to nie raz, w tym w ostatnim starciu – powiedział Michał Olejniczak.
No właśnie, Kolstad pokonało bardzo pewnie i wysoko macedoński Eurofarm Pelister 31:22. To rezultat, który zaskoczył trenera kielczan. – Sam wynik samego meczu, który zagrali z Pelistrem, robi wrażenie, jednak gdy popatrzymy na zawodników, jakich posiadają, to uświadomimy sobie, dlaczego padł taki wynik. Mają świetnych zawodników. Czapki z głów dla nich za rozmiary tego zwycięstwa. Cały czas kontrolowali mecz z przewagą sześciu, siedmiu bramek. Jesteśmy bardzo skoncentrowani przed nachodzącymi zawodami – zauważył Talant Dujshebaev.
I choć zdecydowanymi faworytami potyczki, przynajmniej na papierze, powinni być klubowi wicemistrzowie Europy, to w kontekście ekipy ze Skandynawii należy pamiętać o bardzo mocnej kadrze opartej o reprezentantów silnej reprezentacji Norwegii.
– To projekt na wzór do tego z Aalborga. Ściągają swoich zawodników, a tak się składa, że to przecież jedni z najlepszych graczy na świecie. To skandynawska drużyna, bazująca na dobrym przygotowaniu fizycznym – dodał Arkadiusz Moryto.
Oby kielczanie zaprezentowali się w Trondheim co najmniej tak dobrze, jak wspominany wcześniej Adam Małysz. W przypadku naszych szczypiornistów liczymy jednak na dwie równe połowy. Król skoków zajmował wtedy bowiem czwarte miejsce w klasyfikacji po pierwszej serii, aby ostatecznie stanąć na najwyższym stopniu podium. Początek zawodów o godz. 18:45.
fot. Industria Kielce