Szczecin – czyli tam wygrywać Koronie nie kazano. Nowy stadion nową nadzieją?
Po tygodniu pauzy spowodowanej przerwą reprezentacyjną ekstraklasa wraca do gry. W gronie tych ekip jest oczywiście Korona Kielce, która pojedzie na wyjazd do dołującej Pogoni Szczecin. Forma Portowców może rozbudzać apetyty Złocisto-Krwistych, co innego statystki potyczek w Zachodniopomorskiem.
Historia rywalizacji na linii Kielce–Szczecin, Korona–Pogoń, sięga jeszcze początku lat 90. ubiegłego wieku. Do premierowego spotkania obu ekip doszło w Kielcach podczas sezonu 90/91 II ligi. Żółto-czerwoni zremisowali wtedy z granatowo-bordowymi 1:1. W rewanżu szczecinianie nie dali już szans oponentom, triumfując 3:0, co zapoczątkowało swego rodzaju klątwę tamtego boiska rzuconą na Koroniarzy.
Na następne starcie tych klubów trzeba było czekać już do awansu Złocisto-Krwistych na najwyższy szczebel rozgrywek, a dokładnie do 2005 roku. Rywalizacja odbyła się ponownie w stolicy województwa zachodniopomorskiego, a ówczesna drużyna gospodarzy mocno nawiązała do poprzedników, pokonując wysoko rywali z Kielecczyzny – 4:2. Był to zarazem mecz, w którym kielczanie stracili – jak do tej pory – najwięcej bramek w tej rywalizacji. Choć, co ciekawe, ci zrewanżowali się po ponad dekadzie, gdy w kampanii 16/17 gracze Maciej Bartoszka rozprawili się w stosunku 4:1 z zespołem Kazimierza Moskala.
Na podobny sukces, ale w delegacji, żółto-czerwoni zapracowali jak do tej pory tylko raz i odbyło się to prawdopodobnie w najmniej spodziewanym momencie. Przełamanie zaczarowanego boiska nadeszło wszak, wymykając się nieco logice – bo w sezonie 19/20, kiedy to Korona spadła z ekstraklasy, a prowadzona jeszcze wtedy przez Mirosława Smyłę drużyna grała od 45. minuty w osłabieniu przez czerwona kartkę dla Ognjena Gniaticia. Mimo to, już grając w niedowadze, jedynego gola tamtych zawodów zdobył Matej Pućko.
Nowy stadion, nowa nadzieja?
Od minionego sezonu Portowcy występują w PKO Ekstraklasie na świetnie prezentującym się nowym obiekcie, który stanął w miejscu starego stadionu. Czy wraz ze szczątkami zardzewiałych trybun z areny przy ul. Karłowicza odeszła też niemoc kieleckiego klubu? Jego reprezentanci otworzyli kolejną kartę w historii opisywanych starć bezbramkowym remisem w minionej kampanii, co w odniesieniu do wspominanego wyżej meczu z lat 90. daje nadzieję na odczarowanie Szczecina dla Korony.
W łącznym rozrachunku bilans meczów kieleckiego klubu w Szczecinie to 13 meczów, a w nich jedno zwycięstwo, 5 remisów i 7 porażek. Jak będzie tym razem? Odpowiedź w sobotę od godz. 15:00.
fot. Paula Duda