Hiszpanie rządzą! Korona pokonała Zagłębie Lubin
Korona Kielce zdobyła pierwszy komplet punktów w tym sezonie. Podopieczni Kamila Kuzery pokonali na Suzuki Arenie drużynę Zagłębia Lubin 2:0. Koroniarze od pierwszej do ostatniej minuty byli zespołem lepszym i mieli pełną kontrolę nad większością boiskowych wydarzeń.
W porównaniu do spotkania z Legią Warszawa szkoleniowiec Korony dokonał w składzie trzech korekt. Jedna wymuszona kontuzją Kyryło Petrova, w którego miejsce wskoczył Jacek Podgórski. Drugą zmianą, której dokonał Kamil Kuzera to zmiana na pozycji napastnika. Pierwszą szanse od początku meczu dostał Adrian Dalmau, kosztem czego miejsce na ławce rezerwowych zajął Szykawka. Ostatnią korektę, którą „Kuzi” przygotował na to spotkanie w pierwszej jedenastce to obecność Mateusz Czyżyckiego w miejsce Ronaldo Deaconu.
Pierwszą ciekawą akcję w spotkaniu mieli gracze Zagłębia, którzy wykorzystali stratę zawodników z Kielc w środku pola i zakończyli szybki atak mocnym strzałem w środek bramki. Chwilę później swoją akcją, zakończoną niecelnym strzałem Nono odpowiedział zespół Korony.
Koronę w pierwszych minutach cechowała dobra organizacja gry, chęć szybkiego odbioru i zamysł gry do przodu. Z tych cech wyniknęło kilka dobrze zapowiadających się ataków drużyny z Kielc. W 13. minucie dobrą okazję przed polem karnym miał Takac, jednak przestrzelił. 2 minuty później już nie strzelał, a idealnym podaniem znalazł Dalmau, który sytuacyjnie zgrał piłkę do swojego rodaka, Nono, a ten strzałem przy słupku dał prowadzenie Koronie.
Już w 22. minucie było 2:0. Po dośrodkowaniu Podgórskiego w pole karne i odbiciu piłki od dwóch obrońców Zagłębia futbolówka znalazła się pod nogami Dalmau, a ten dopełnił formalności, umieszczając ją pewnym uderzeniem w siatce.
W 29. minucie kolejną dobrą sytuację stworzyli sobie zawodnicy Korony. Z piłką w pole karne wpadł Jacek Podgórski, jednak uderzył sytuacyjnie i jego strzał odbił bramkarz gości. W 31. minucie kibice w Kielcach mogli się cieszyć jeszcze bardziej. Po faulu taktycznym na Mateuszu Czyżyckim drugi żółty kartonik obejrzał Bartłomiej Kłudka, więc Korona od tej pory miała na boisku o jednego zawodnika więcej, co dawało jeszcze więcej opcji i przestrzeni w poczynaniach ofensywnych.
W 36. minucie przed szestastką faulowany był bardzo aktywny w dzisiejszym meczu Mateusz Czyżycki. Do przedmiotu gry podszedł Takac. Trafił jednak prosto w mur ustawiony z zawodników w białych koszulkach. Do przerwy Koroniarze kontrolowali przebieg spotkania, utrzymując się przy piłce, o czym świadczy posiadanie piłki na poziomie 60%. Zespół starał się operować futbolówką na połowie przeciwnika i tworzyć przy tym kolejne sytuacje pod bramką „miedziowych”.
W przerwie zawodnicy przepytywani przez dziennikarzy Canal+ podkreślali, że należy utrzymać koncentracje i dążyć do zdobycia 3. bramki. W pierwszych minutach drugiej części gry Zagłębie starało się wyżej zaatakować zespół Korony. Przyniosło to kilka sytuacji drużynie Waldemara Fornalika, ale żadna nie stworzyła większego zagrożenia dla Xaviera Dziekońskiego. Dobrą szansę na zdobycie gola mieli zawodnicy Korony w 61. minucie po rzucie rożnym. Jednak futbolówka poleciała ponad poprzeczkę bramki strzeżonej przez Weiraucha.
W 66. minucie po dośrodkowaniu Briceaga głową uderzał Szykawka, trafił delikatnie ponad poprzeczkę. Chwilę później Strzeboński podawał prostopadle do Czyżyckiego, który umieścił piłkę w siatce. Sędzia asystent podniósł jednak chorągiewkę i zasygnalizował spalonego. W kolejnych minutach swoich sił strzałami z dystansu próbowali Strzeboński i Nono. Ich próby nie znajdowały niestety światła bramki.
W 82. minucie bramce złocisto-krwistych mógł zagrozić Tomasz Makowski. Obrońcy Korony stanęli jednak na wysokości zadania i wyekspediowali futbolówkę z własnej szesnastki. To była ostatnia szansa tych zawodów, której towarzyszyło podwyższone ciśnienie u kibiców na Suzuki Arenie. Sędzia Frankowski zakończył starcia 6. kolejki przy rezultacie 2:0 dla złocisto-krwistych!
Korona Kielce – Zagłębie Lubin 2:0 (2:0)
Bramki: Nono, Dalmau
Korona: Dziekoński; Podgórski, Zator, Hofmayster, Briceag; Godinho (78’ Konstantyn), Nono, Remacle (70’ Deaconu), Takac (59’ Strzeboński), Czyżycki (70’ Błanik); Dalmau (59’ Szykawka)
Zagłębie: Weirauch; Kłudka, Kopacz, Kruk, Grzybek; Gaprindashvili (42’ Kirkeskov), Makowski (86’ Mróz); Bulesta (46’ Pieńko), Dąbrowski, Chodyna (46’ Woźniak); Kurminowski (70’ Munoz)
Żółte kartki: Kłudka
Czerwone kartki: Kłudka (dwie żółte)
fot. Mateusz Kaleta