Szalony i trudny mecz Legii w pucharach tuż przed spotkaniem z Koroną
Legia Warszawa pokonała po szalonym spotkaniu Austrię Wiedeń 5:3, dzięki czemu zameldowała się w decydującej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji. Za drużyną Kosty Runjaicia kosztowne w siły stracie trzy dni przed ligową potyczką z Koroną Kielce.
Stołeczny zespół pojechał do stolicy Austrii na "musiku". Przed tygodniem przegrali wszak przy Łazienkowskiej 1:2, dlatego w rewanżu, aby nadal liczyć się w grze o fazę grupową Ligi Konferencji, musieli pokonać rywali co najmniej jedną bramką – co dawałoby dogrywkę.
Legioniści do przerwy czwartkowej potyczki znakomicie wywiązali się ze swojego zadania. Po golach Elitima i Guala prowadzili bowiem 2:0, schodząc na przerwę, będąc znacznie lepszą drużyną. Niespełna 15 minut po zmianie stron prowadzenie podwyższył jeszcze Pekhart, więc awans polskiej ekipy wydawał się nieunikniony.
Wtedy do głosu doszła Austria Wiedeń. Niespodziewane, patrząc z perspektywy przebiegu rywalizacji, dwa gole Grubera (z 69. minuty i 83. minuty) wywołały małe trzęsienie ziemi w szeregach przyjezdnych. Było 2:3, co oznaczało, że losy awansu rozstrzygną się w ciągu dodatkowych dwóch kwadransów.
Taki stan rzeczy długo się jednak nie utrzymał. Szalony rollercoaster ponownie zmienił swój kierunek – Legia znów znalazła się nad oponentami, gdy składną akcję zespołu wykończył Maciej Rosołek. To zdarzenie miało miejsce w 87. minucie, jeśli dodać do tego czerwoną kartę i wynikające z jej osłabienie Austriaków 120 sekund po trafieniu Wojskowych, goście nie mieli prawa ponownie stracić kontroli nad meczem.
A jednak... W 7. minucie doliczonego czasu miejscowi jeszcze raz wprawili w euforię swoich sympatyków. Z pozoru zabezpieczona forteca Tobiasza nadzwyczajnie łatwo dała się pokonać. Bohaterem wiedeńskiej drużyny miał zostać Reinhold Ranftl. Miał, ponieważ piłkę meczową dla Legionistów, niczym z parkietów siatkówki, zamienił na bramkę Ernest Muci.
Za warszawiakami bardzo intensywne ponad 100 minut rywalizacji. Jak taki wydatek energetyczny przełoży się na ich występ podczas 5. serii gier w PKO Ekstraklasie. Rywalem wicemistrzów kraju będzie Korona Kielce. Początek zawodów w niedzielę 20 sierpnia o godz. 20:00.
fot. Patryk Ptak