Młoda Korona tak jak pierwszy zespół. Legia znów gromi
Takim samym wynikiem, jak wczorajsza potyczka pierwszych drużyn Korony Kielce i Legii Warszawa, zakończyła się rywalizacja pomiędzy młodymi piłkarzami obu zespołów. Młodzi Koroniarze przegrali w stolicy 1:4, a jedynego gola dla pokonanych strzelił Bartłomiej Strzębski.
Kielczanie do meczu przystąpili bez żadnych wzmocnień z pierwszego zespołu. Inaczej sytuacja wyglądała w drużynie gospodarzy. Od pierwszej minuty w szeregach „Wojskowych” znalazło się miejsce dla tak doświadczonych zawodników jak Bruno Mezenga, czy też Artur Jędrzejczyk. Do dyspozycji szkoleniowca Legii był również, grający w drugiej połowie wczorajszego meczu, Alejandro Cabral, który jednak sobotnie spotkanie rozpoczął na ławce.
O dziwo to goście jako pierwsi mogli, a nawet powinni, objąć prowadzenie. W 12. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w świetnej sytuacji znalazł się Jakub Wyrozębski. Strzał pomocnika Korony został jednak obroniony przez golkipera Legii, Jauba Szumskiego. Pięć minut później gospodarze odpowiedzieli. I to jak. Świetnym podaniem wzdłuż pola karnego popisał się Michał Efir, futbolówka trafiła pod nogi Mezengi, a ten z najbliższej odległości pewnym uderzeniem pokonał bramkarza „żółto-czerwonych”, Pawła Sochę. Dwie minuty później było już 2:0. Tym razem dobrym podaniem popisał się Kamil Majkowski, a egzekutorem ponownie był Mezenga. Tym razem Brazylijczyk skierował piłkę do pustej bramki.
To jednak nie był koniec nieszczęść kieleckiego zespołu. W 28. minucie faulowany w polu karnym był Wojciech Lisowski. Pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Majkowski. W 38. minucie ten sam zawodnik mógł zdobyć swoją trzecią bramkę w tym meczu. Pomocnik Legii znalazł się sam na sam przed Sochą, ale bramkarz Korony wyszedł z tego pojedynku obronną ręką. W 45. minucie Korona wypracowała sobie najlepszą w pierwszej połowie okazję do zdobycia gola. Strzał Jakuba Bąka zatrzymał się jednak na poprzeczce bramki gospodarzy.
Druga część meczu była już bardziej wyrównana. Korona zabrała się do odrabiania strat. W 49. minucie bliski zdobycia gola był Bąk, którego strzał z 16. metrów obronił golkiper „Wojskowych”. Dogodną okazję zmarnował również Wyrozębski, którego uderzenie z najbliższej odległości powędrowało tuż obok lewego słupki bramki Legii. To, jak powinno się wykorzystywać dogodne sytuacje w polu karnym rywali, pokazał swoim kolegom Bartłomiej Strzębski. Kapitan Korony w 78. minucie popisał się celną główką po dobrze wykonanym rzucie rożnym.
Kielczan stać było tylko na bramkę honorową. W ostatnich minutach znów do głosu doszli gospodarze. Ich ataki przyniosły skutek już w doliczonych czasie gry. Wtedy to, w zamieszaniu podbramkowym, piłkę do siatki „żółto-czerwonych” skierował Bartosz Widejko. Korona nie sprostała liderowi Młodej Ekstraklasy i doznała drugiej z rzędu porażki. Już za tydzień, o godzinie 12 na stadionie przy ulicy Szczepaniaka, podopieczni Cezarego Ruszkowskiego podejmować będą Lechię Gdańsk.
Młoda Legia - Młoda Korona Kielce 4:1 (3:0)
Gole: Mezenga 17', 20', Majkowski 28', Widejko 90' - Strzębski 78'
Legia ME: Szumski - Lisowski, Jędrzejczyk (46' Lisiecki), Cichocki, Widejko - Starek (67' Michalak), Duda (86' Rosłoń), Łukasik (46' Kopciński), Majkowski - Mezenga (46' Cabral), Efir (60' Rozwandowicz)
Korona ME: Socha - Cebula, Zych, Strzębski, Lenart - Wyrozębski, Nowak M., Stróżak (67' Siwek), Dziubek (46' Kal) - Paprocki (71' Duda), Bąk
Żółte kartki: Lisowski, Starek - Lenart, Wyrozębski
Źródło: własne/legia.com
fot. Paula Duda