Fart pisze historię. Na początek hegemon
W piątek czeka nas historyczna chwila dla kieleckiego sportu. Dokładnie o godzinie 18. Fart Kielce rozpocznie swój pierwszy mecz w jednej z najlepszych siatkarskich lig świata, czyli PlusLidze. Atrakcyjniejszego rywala nie można było sobie wymarzyć na inaugurację. Do Hali Legionów przyjeżdża bowiem Mistrz Polski Skra Bełchatów.
Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Bartosz Kurek, Paweł Woicki, Michał Winiarski, Marcin Możdżonek, Michał Bąkiewicz, Miguel Falasca, Stephena Antiga… Wymieniać można w nieskończoność… Te nazwiska mówią wiele nawet kibicom, którzy niezbyt dogłębnie interesują się siatkówką. Los chciał, że te wszystkie wielkie indywidualności zebrały się w jednym klubie, który nazywa się oczywiście PGE Skra Bełchatów.
O sukcesach bełchatowskiej ekipy można by pisać wiele. Dość powiedzieć, że w ostatnich latach Skra jest prawdziwym hegemonem na polskich parkietach. Od roku 2005, kiedy po raz pierwszy sięgnęli po zaszczytny tytuł Mistrza Polski, nie oddali tego trofeum nikomu po dziś dzień. Ale nie tylko nasz kraj zna Skrę Bełchatów. Klub z województwa łódzkiego szanowany jest również na arenie międzynarodowej, gdzie aż dwa razy dochodził do samego Final Four Ligi Mistrzów. Tam w sezonach 2007/2008 i 2009/2010 dwukrotnie zajął trzecie miejsce.
Cele na najbliższy sezon Skra ma oczywiście jasne… Według planów bełchatowianie chcą zdobyć wszystko: siódme z rzędu mistrzostwo, utracony rok temu Puchar Polski oraz najwyższe lokaty w Lidze Mistrzów i Klubowych Mistrzostwach Świata. - Czy to możliwe? Przecież nie ma rzeczy niemożliwych - mówił w trakcie prezentacji drużyny prezes Skry, Konrad Piechocki.
Ale dość o rywalu. Co działo się w Farcie po sensacyjnym awansie do PlusLigi? Otóż kielczanie dokonali szeregu wzmocnień, aby poważnie myśleć o utrzymaniu w gronie najlepszych drużyn w Polsce. I tak do stolicy Gór Świętokrzyskich trafili Piotr Łuka, Xavier Kapfer, Michał Żuk, Adam Kamiński, Maciej Dobrowolski oraz ostatnio Robert Szczerbaniuk. W tej chwili w Kielcach brakuje jedynie uzupełnienia na pozycji atakującego.
„Farciarze” wzięli udział w szeregu towarzyskich turniejów, w których rozegrali bardziej lub mniej udane sparingi. Ogólnie było ich aż osiemnaście, z czego kielczanie wygrali dziewięć, dwa zremisowali, a siedem przegrali. Stosunek setów wyniósł 39:37 na korzyść Farta. Jednak bardziej martwi bilans spotkań z drużynami z PlusLigi. Z dziwięciu meczów bowiem kielczanie wgrali tylko dwa z Pamapolem Siatkarz Wieluń.
Jakie są więc nastroje u kieleckiego beniaminka przed startem piekielnie trudnego sezonu? - Wiadomo, że gramy prawie z reprezentacją Polski i nie wiem, czy jest tam choć jeden zawodnik, który w naszej, czy innej reprezentacji nie występował. Grają tam siatkarze bardzo utytułowani więc podejrzewam, że wynik u bukmacherów jest jeden. Jednak to jest sport i nie zawsze wygrywają faworyci. My na pewno postaramy się utrudnić życie naszemu rywalowi jak tylko umiemy – stwierdził szkoleniowiec Farta Dariusz Daszkiewicz.
Kielecki klub jako jedyny z PlusLigi zapowiada walkę o utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek. Warto jednak przypomnieć, że roku temu przed startem I ligi deklaracje „Farciarzy” były podobne. Czy to jedynie zasłona dymna beniaminka? Pierwsze odpowiedzi poznamy już w piątek po godzinie 18. w meczu z PGE Skrą Bełchatów. Nasz portal przeprowadzi z tego spotkania relację on-line z cyklu „Scyzorykiem wyryte”. Po rywalizacji na stronie pojawią się również wypowiedzi trenerów oraz zawodników, a także galeria foto.
Wasze komentarze