Przebrnęli przez trudną drogę, ale znów powalczą o marzenia – Barlinek Industria gra w półfinale Ligi Mistrzów z PSG
Barlinek Industria Kielce po wyboistych etapach drogi po powrót do normalności wkracza na końcowy odcinek tej trasy, której meta znajduje się przy pucharze za zwycięstwo Ligi Mistrzów. Podopieczni Talanta Dujshebaeva zmierzą się w półfinale Ligi Mistrzów z Paris Saint Germain.
Oba zespoły w Kolonii zmierzyły się tylko raz. Miało to miejsce w 2016 roku, tym historycznym dla kieleckiej drużyny. Podopieczni Talanta Dujshebaeva wygrali 28:26 i otworzyli sobie drogę do pamiętnego finału z Veszprem. Po siedmiu latach znów los skojarzył te ekipy na etapie 1/2. Choć zaledwie trzech zawodników pamięta tamte rozstrzygnięcia z parkietu: bracia Karabatić oraz Paweł Paczkowski – kontuzjowany rozgrywający kielczan.
Mistrzowie Polski powalczą w Kolonii o zwycięstwo w całym turnieju, czyli osiągnięcie, którego perspektywa jeszcze pół roku wydawała się nierealna. – Rozmawiałem o tym z żoną. Wszystko układa się jak scenariusz do filmu, gdzie wszystko od początku jest nie tak, jednak kończy się pięknie. Były problemy finansowe, wyszliśmy z tego. Graliśmy przy tym bardzo dobrze. Wielu myślało, że Veszprem pewnie nas przejdzie w ćwierćfinale, ale to my jesteśmy w Final4. Podobnie z mistrzostwem, kiedy odrobiliśmy te dwie bramki. Teraz pojawiły się trzy kontuzje. Na dodatek dodam, że jak nigdy zostawiłem szczoteczkę w hotelu w Warszawie. Kilka rzeczy musiały mi dokupić osoby z klubu, które jechały później. Scenariusz jest dramatyczny, ale mamy nadzieję na dobre zakończenie – przyznał Arkadiusz Moryto.
PSG
Francuzi zawitają na najważniejszą scenę sezonu w europejskich rozgrywkach szósty raz. Do tej pory ich najlepszym wynikiem było wicemistrzostwo z 2017 roku. W sobotnim pojedynku pokonali wtedy Veszprem 27:26, jednak w niedzielnym finale musieli uznać wyższość Vardaru Skopje.
W Final4 zadebiutowali rok wcześniej. To wtedy los skojarzył ich w półfinale z późniejszymi triumfatorami – Vive Tauronem Kielce. Spotkanie zakończyło się wynikiem 28:26 na korzyść kielczan. Reprezentanci Trójkolorowych osłodzili natomiast wspominaną edycję brązowym medalem wywalczonym w potyczce z THW Kiel. Ten wyczyn powtórzyli jeszcze dwa lata później oraz w 2020 i 2021 roku.
Tegoroczna edycja będzie dla nich pierwszym turniejem po rocznej nieobecności w najlepszej czwórce. Kampania 21/22 zakończyła się bowiem dla PSG na etapie ćwierćfinału, gdy ulegli w dwumeczu THW. Tym razem przyjechali jednak do stolicy piłki ręcznej bez tak elektryzujących nazwisk jak Mikkel Hansen. Przywieźli natomiast w zamian co innego: zgrany kolektyw – nie ma tylu indywidualności, to ekipa staje się jednością i zaczynam to odczuwać na własnej skórze. Jeden za drugiego poszedłby w ogień. To jest klucz do sukcesu. Myślę, że wszystkie drużyny, które są na tegorocznym Final4 to właśnie mają – mówił Kamil Syprzak, obrotowy PSG.
Spektakl straci wielkich aktorów?
Wiele wskazuje na to, że obu zespołom nie uda się wystawić na to spotkanie najmocniejszych składów. Kadra paryżan prawdopodobnie zostanie skrócona o nazwisko Elohima Prandiego. Rozgrywający zmaga się z urazem lewej dłoni, którego to nabawił się podczas ligowej partii z HBC Nantes. Był to przedostatni mecz w sezonie dla PSG w francuskich rozgrywkach. Z kolei w ostatnim pojedynku kampanii 22/23 na krajowym podwórku w Polsce występ na Final4 bardzo mocno pokrzyżował się dla Arstema Karaleka.
Białorusin uszkodził staw skokowy podczas finału Pucharu Polski z Orlenem Wisłą. Na stopie obrotowego pojawił się ogromny obrzęk, który niósł za sobą ból. Tuż po powrocie do stolicy województwa rozpoczął się wyścig z czasem. "Cała kielecka medycyna pracuje, aby wrócił do zdrowia" – mówił na trzy dni przed wylotem do Niemiec. Czy rzeczony wyścig udało doprowadzić się do szczęśliwej mety? Pojawiły się sceptyczne głosy na kilkanaście godzin przed półfinałem, choć niewykluczone, że to część sportowych szachów i kieleckiej zasłony dymnej.
Początek kieleckiego półfinału o godz. 18:00. Dwie i półgodziny wcześniej rozpocznie się spotkanie w drugiej parze pomiędzy Barceloną a Magdeburgiem.
fot. Patryk Ptak
Partnerzy wspierający CKsport.pl przy Final4 Ligi Mistrzów: