Kuzera: To od nas zależy, czy zostaniemy w ekstraklasie
Dwa tygodnie temu po wygranym meczu z Rakowem Częstochowa dało się odczuć powiew spokoju w murach Suzuki Areny. 32. kolejka znów jednak zagęściła atmosferę, a Korona, aby nie polegać na innych, musi zdobyć trzy punkty w najbliższych dwóch potyczkach. Czy uda się to z Lechem przy Ściegiennego?
W środę kilka chwil po godz. 9:45 w sali konferencyjnej Korony Kielce odbył się briefing prasowy z udziałem trenera kielczan, Kamila Kuzery. 40-letni szkoleniowiec opowiedział między innym o sytuacji kadrowej, czy wierzy w teorie spiskowe i gdzie należy szukać poprawy w stosunku do przegranego pojedynku w Gliwicach.
Nastroje w szatni po minionej kolejce uległy zmianie? Znów pojawiła się presja? – W styczniu, gdy się tu spotykaliśmy, jeśli otrzymalibyśmy szanse, aby na dwie kolejki przed końcem mieć trzy punkty nad strefą spadkową, każdy wziąłby je w ciemno. Sytuacja w ekstraklasie jest, jaka jest. My jesteśmy skupieni na każdym meczu. Nie cofniemy spotkania w Gliwicach. Z Lechem prostych błędów, których nie akceptuję, będziemy się wystrzegać. Trzy punkty dadzą nam spokój, ale przed nami bardzo wymagający rywal. Mamy jednak plan na tę partę.
Miedź odda mecz Śląskowi, który później zapunktuje przy Łazienkowskiej z Legią. To tylko część pojawiających się teorii spiskowych. Kuzera szybko ucina: – Każdy niech robi swoje. I dodaje – Jestem zadowolony z tego, co dało zrealizować się w klubie. Dziś na Koronę przychodzi się z chęcią. Sam chciałem kupić bilety na mecz, a odbiłem się od ściany. Wszystko mamy w swoich rękach i to od nas zależy, czy zostaniemy w ekstraklasie.
Do stolicy województwa świętokrzyskiego przyjedzie w piątek ustępujący mistrz Polski. Ekipa Van den Broma walczy o przystemplowania awansu do europejskich pucharów oraz zrzucenie z ostatniego miejsca podium Pogoni Szczecin. – Lech nie ma meczu o nic. To duży klub z wielkimi aspiracjami. Przyjadą do nas zmotywowani, aby wyszarpać trzecie miejsce. My mamy jednak swój cel. Jesteśmy zmotywowani, by go osiągnąć. Nie patrzymy na rangę zespołu przeciwnika.
Poznaniacy stracili na finiszu sezonu swojego lidera i najlepszego strzelca – Mikaela Ishaka. To duży problem dla zespołu z Wielkopolski? – Jest to pewien minus, ale oni mają tak szeroką kadrę, że każdy zmiennik jest wartością dodaną. My jednak musimy zrobić to, co do nas należy.
Początek meczu 33. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Koroną Kielce a Lechem Poznań o godz. 20:30 w najbliższy piątek.
fot. Grzegorz Ksel