Mecz o nic, ale z piękną walką i wygraną we Francji. Industria Kielce znowu wielka!
Drugie miejsce było już zapewnione, nie było szans na pierwsze, ale Industria Kielce nie odpuściła meczu we Francji. Mistrzowie Polski pokonali po dobrych zawodach HBC Nantes 33:30. W szeregach gości brylowali Andreas Wolff i Szymon Sićko.
Industria Kielce przystąpiła do tego pojedynku ze świadomością pewnego i jedynego możliwego drugiego miejsca w grupie. Wszystko przez środowe zwycięstwo Barcelony nad Pickiem Szeged. O wiele większą stawkę grali więc gospodarze, będący ciągle w grze o jak najlepsze rozstawienie.
Podopiecznym Talanta Dujshebaeva nie zabrakło jednak motywacji i chęci. Goście od początku zawodów zaznaczali swoją przewagę na parkiecie dorobkiem bramkowym. W premierowych minutach mistrzowie Polski odskoczyli Francuzom na trzy, a momentami nawet pięć bramek przewagi. Ostatecznie jednak żółto-biało-niebiescy zakończyli pierwszą część gry, wygrywając w stosunku 17:14.
Po zmianie stron miejscowi bardzo szybko zdołali doprowadzić do remisu, który utrzymywał się do stanu 25:25. Od tej chwili kielczanie rozpoczęli wrzucanie kolejnych biegów, aby ponownie odskoczyć na pięć goli różnicy. Świetnie w szeregach wicemistrzów Europy spisywali się Andreas Wolff, broniący kluczowe piłki w newralgicznych momentach oraz Szymon Sićko, rzucający z każdej pozycji.
To właśnie on rozwiał wszelkie wątpliwości na kilkadziesiąt sekund przed końcem i uciszył pobudzoną halę kapitalnym rzutem z biodra, zamykającym kwestie wyniku. Łącznie kielecki rozgrywający trafił sześć razy do siatki.
Za tydzień żółto-biało-niebiescy zakończą zmagania grupowe hitowym pojedynkiem z Barceloną. Wszystkie bilety na to spotkanie zostały wyprzedane, szykuje się więc prawdziwy spektakl, choć miejsca obu zespołów nie ulegną już zmianie.
HBC Nantes – Industria Kielce 30:33 (14:17)
Industria: Wolff, Kornecki – Nahi 4, Wiaderny, Sićko 6, D. Dujszebajew 4, Karacić 4, A. Dujszebajew 3, Moryto 5, Karaliok 3, Tournat 1, Sanchez 2.
fot. Patryk Ptak