Dujszebajew: Walczymy i mamy cierpliwość. Dostajemy oferty, ale...
Industria Kielce walczy o przetrwanie, ale czas potrzebny na poszukiwanie nowego sponsora tytularnego, który byłby w stanie dźwignąć klub z kryzysu, nieubłaganie się kończy. Nie dziwi więc fakt, że wielu zawodników i sztab trenerski otrzymali oferty pracy od innych europejskich zespołów. Sprawę dla Radia eM Kielce komentuje Tałant Dujszebajew.
– Mamy cierpliwość. Zostało kilka dni. Chcemy, aby w klubie maksymalnie wykorzystali ten czas i dopiero określili się w sprawie naszej przyszłości. Czas leci. Wszyscy chcemy zostać w klubie. Przyszłość poznamy 31 stycznia. Sytuacja jest trudna, ale walczymy – zaznacza szkoleniowiec mistrzów Polski.
W rozmowie z Damianem Wysockim, trener odnosi się też do coraz częstszych pogłosek na temat propozycji, jakie mają dostawać od innych klubów zarówno zawodnicy, jak i sztab.
– Ani jeden zawodnik, ani trener nic nie powiedział. Pojawiają się tematy w mediach, ale to normalne w takich wypadkach. Oczywiście, otrzymujemy oferty, ale nie zamierzamy zabierać głosu w ich temacie. Jeśli dostaniemy wolną rękę w poszukiwaniu nowych zespołów, to wtedy możemy planować swoją przyszłość.
Jeśli w najbliższym czasie nie uda się pozyskać nowego sponsora strategicznego, obecna kadra po sezonie prawdopodobnie się rozpadnie. Trwają starania, by klub uratować przed katastrofą i w prace nad tym angażują się nie tylko jego pracownicy, ale również partnerzy. Tak jest w przypadku Szczepana Rumana, a więc prezesa Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej Industria.
Usłyszałem, o czym dotąd nikt ofi nie wspominał, że mocno zaangażowany w kwestię rozmów między miastem a "Vive", szukający mądrego porozumienia, jest p. Szczepan Ruman, prezes Industrii. @pawelpapaj może potwierdzi (lub zaprzeczy), ale jeśli tak jest - należą się podziękowania.
— Tomasz Porębski (@tomaszporebski) January 24, 2023
Fot. Patryk Ptak