Trzy punkty w dziesięciu meczach: Nie uważam, że jesteśmy tak słabą drużyną
Fatalne zamknięcie roku. Korona przegrała 0:1 z Widzewem Łódź. Żółto-czerwoni mogli ułożyć to spotkanie pod siebie, ale Bartosz Śpiączka zmarnował rzut karny w drugiej części gry. Nieskuteczność odbiła się w końcówce. Mato Milos pogrzebał kielczan w doliczanym czasie gry.
To Widzew był stroną dominującą w tym spotkaniu. Gracze Janusza Niedźwiedzia grali swoją, efektowną i ładną dla oka piłkę, ale to żółto-czerwoni stanęli przed najlepszą okazją na gola. Niestety, Bartosz Śpiączka zmarnował rzut karny tuż przed wybiciem czwartego kwadransa meczu.
Przed kielczanami potrzebna przerwa w rozgrywkach, ale za, seria, której nie można bagatelizować. Żółto-czerwoni udadzą się na urlopy z bagażem 10 meczów bez zwycięstwa.
- Cały czas rozmawiamy w szatni, motywujemy się. Gramy niezły mecz. Mamy rzut karny, nie strzelamy, a Widzew później przyciska nas i zdobywa bramkę. Nie uważam, że jesteśmy tak słabą drużyną, aby zdobyć tylko 3 punkty w 10 meczach. Mamy 17 spotkań w przyszłej rundzie, aby udowodnić, że stać nas na utrzymanie - mówi Miłosz Trojak.
- Od pierwszej kolejki będzie grali jak o życie. Każdy kolejny będzie tym najważniejszym. Myślę, że trzeba będzie wygrać minimum 8. Ciężko przepracujemy ten okres przygotowawczy - zapewnia.
fot. Grzegorz Ksel