UMKS pociął Hawajskie Koszule
Druga wygrana UMKS-u Kielce w tym sezonie! W sobotę podopieczni Rafała Gila pokonali we własnej hali drużynę o wdzięcznej nazwie Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy Żory 84:77. Gospodarze wygrali dzięki świetnej grze w ostatniej kwarcie spotkania.
Nieprawdopodobne emocje, ciągłe zwroty akcji i dramatyczna - aczkolwiek zakończona happy endem - końcówka - tak w skrócie opisać można przebieg sobotniego meczu pomiędzy UMKS-em Kielce, a drużyną Hawajskich Koszul Żory. To jednak tylko ogólny zarys tego co działo się na parkiecie hali przy ulicy Żytniej. - Emocji było mnóstwo, stąd też kibice chyba nie powinni narzekać - mówił z uśmiechem po spotkaniu szkoleniowiec kieleckich koszykarzy, Rafał Gil. Trener UMKS-u nie mylił się. Publiczność po meczu na stojąco oklaskiwała sukces jego podopiecznych. Wcześniej jednak tak różowo wcale nie było. Ba, mało kto przypuszczał, że to gospodarze w sobotnie popołudnie cieszyć się będą z wywalczenia kolejnych dwóch punktów. Ale po kolei.
Początek należał do kielczan. Już po 6 minutach, głównie za sprawą kapitalnej gry Artura Busza, koszykarze UMKS-u prowadzili z zespołem ze Śląska 14:6. Zawodnikom ze stolicy świętokrzyskiego wpadało dosłownie wszystko, każdy rzut znajdował drogę do kosza. Goście grali za to chaotycznie, nieskutecznie, notowali wiele strat, a na dodatek dosyć wyraźnie przegrywali walkę na tablicach. Nic dziwnego, że po pierwszych 10 minutach to gospodarze byli górą i wygrywali aż 31:19. Szkoleniowiec UMKS-u mógł tylko bić brawa swoim podopiecznym.
Druga kwarta to dalsza dominacja gospodarzy. Kielczanie utrzymywali przewagę, chociaż zdobywanie punktów nie przychodziło im już z taką łatwością. Dowodem na to, że ten mecz nie jest jeszcze rozstrzygnięty, było przebudzenie się jednego z liderów gości - Przemysława Jasińskiego. To właśnie on w tej części spotkania sprawiał zawodnikom z Kielc najwięcej problemów. W 17. minucie koszykarze z Żor zmniejszyli stratę do tylko pięciu punktów różnicy. Ostatecznie po pierwszej połowie kielczanie posiadali bezpieczną, bo ośmiopunktową przewagę, a na tablicy świetlnej widniał rezultat 47:39.
Nikt nie spodziewał się tego, że za chwilę rolę w tym meczu się odwrócą. Kielczanie wyszli na parkiet tak, jakby myślami byli jeszcze w szatni. Po ich stronie mnożyły się straty, niedokładne podania oraz nieprzygotowane rzuty. A Żory? Grały tak jak podopieczni Gila w pierwszych 20 minutach. Koszykarzom ze Śląska wpadało dosłownie wszystko. Kapitalne zawody rozgrywał Adam Anduła, który rzucił dla swojego zespołu 15 punktów z rzędu! Skutek? W 27. minucie goście wyszli na prowadzenie. Po 30. minutach gry prowadzili już pięcioma punktami.
Na parkiecie aż kipiało od emocji. - Panowie, jak to przegramy to dopiero będzie wstyd - krzyczeli do siebie zawodnicy UMKS-u. Sporo nerwowości swoimi decyzjami wprowadzali również sędziowie. Gdy jeszcze w trzeciej kwarcie odgwizdali faul techniczny jednego z kielczan, nie wytrzymał Gil, który wyskoczył do arbitrów niemal na środek boiska. Szkoleniowiec UMKS-u przeżywał ciężkie chwile także w czwartej kwarcie. Gra jego podopiecznym dalej się nie kleiła. Jeszcze w 37. minucie goście prowadzili sześcioma punktami. Mało kto wierzył w to, że kielczanie w tym meczu zdołają się podnieść.
A jednak. Na minutę przed końcem był już remis, 77:77. Na 30 sekund przed ostatnią syreną za trzy trafił Busz. Trener gości, Łukasz Szymik, wziął czas. Koszykarze ze Śląska starannie przygotowywali decydującą akcję, by... stracić piłkę po wrzucie z bocznej strefy boiska. „Hawajczyków” celnym rzutem dobił Krzysztof Dziura i już jasnym stało się, że gospodarze tego meczu nie przegrają. Po chwili Dziura zaliczył jeszcze przechwyt, a piłkę do kosza wpakował Busz. Ostatecznie kielczanie po pełnym emocji spotkaniu pokonali swoich rywali 84:77.
Tym samym zawodnicy UMKS-u odnieśli drugie ligowe zwycięstwo z rzędu. Za tydzień nadarzy się okazja, aby ten bilans jeszcze poprawić. Kielczanie zmierzą się na wyjeździe z innym beniaminkiem drugoligowych rozgrywek, NOVUM Lublin.
UMKS Kielce - Hawajskie Koszule Bank Spółdzielczy Żory 84:77 (31:19, 16:20, 14:27, 23:11)
UMKS: Busz 21, Dziura 19, Kij 12, Miernik 8, Tokarski 8, Lewandowski 7, Kołacz 5, Bacik 4, Jaworski, Rzońca
Hawajskie Koszule Bak Spółdzielczy: Anduła 25, Jasiński 23, Białdyga 9, Kupczak 6, Zieliński 6, Przeliorz 5, Gołysz 3
fot. Paula Duda
Fotorelacja ze spotkania - tutaj!
Wasze komentarze