11 lat temu rodziła się Banda Świrów. Ekipa Leszka Ojrzyńskiego wygrała przy Kałuży z Cracovią
W sobotę 23 lipca Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z Cracovią Kraków. To spotkanie będzie dzielił zaledwie tydzień od 11. rocznicy debiutu w szeregach Korony Kielce Leszka Ojrzyńskiego, który miał miejsce właśnie pod Wawelem.
30 lipca 2011 roku piłkarskiej Polsce zaprezentował się, wtedy jeszcze mało znany trener, Leszek Ojrzyński. Jego Korona pojechała do Krakowa na mecz 1. kolejki sezonu z Cracovią. Żółto-czerwoni wygrali 2:1, choć przegrywali 0:1, zdobywając gola w doliczonym czasie gry. To był, swego rodzaju, mecz założycielski dla tamtej, legendarnej już, drużyny. - Świetnie byłoby to powtórzyć, bo też coś fajnego mogłoby się narodzić. Atmosferę szybciej budują dobre wyniki. Poza tym następny mecz jest u siebie, więc moglibyśmy tylko napędzić tę spiralę - mówi.
Szkoleniowiec kielczan nie ukrywa, że tamto spotkanie bardzo dobrze zapisało się w jego pamięci. - Pamiętam bardzo dobrze. Z racji na to, że był to debiut, oraz z racji trudnych decyzji. Tam zadebiutował Kiercz, który został wyciągnięty z III Ligi. Na ławce usiadł Hernani, co było ryzykiem. Kiercz sfaulował na rzut karny, drużyna jednak dobrze zareagowała. Pamiętam sytuację po bramce wyrównującej, jak poszliśmy do pressingu. Wszyscy dziwili się, że można tak walczyć o swoje. To wtedy się narodziło, iż walczyliśmy nie do momentu utraty sił, a jeszcze dłużej. Zieliński strzelił bramkę na 2:1 w 91. minucie i od tej chwili łatwiej było przemawiać do zawodników, tworzyć pewne rzeczy. Kto wie jak by się potoczyła moja przygoda na poziomie ekstraklasy, gdyby nie to zwycięstwo. Dużo pamiętam z tego debiutu, bo musisz pamiętać takie chwile - przekonuje.
Historia podobno lubi się powtarzać, dlatego w najbliższą sobotę kieleccy kibice będą trzymali kciuki za podobny obrót wydarzeń. Początek meczu o godz. 17:30.
fot. Archiwum