Dominacja absolutna. Vive Targi pewnie wygrywają w Mielcu
Różnicą aż czternastu bramek, piłkarze ręczni Vive Targów Kielce pokonali w Mielcu rewelację tegorocznych rozgrywek PGNiG Superligi, Stal Mielec. Zespół, z którym przed tygodniem męczyła się płocka Wisła, dla podopiecznych Bogdana Wenty okazał się mało wymagającą przeszkodą.
Z respektem, ale i bez obaw przystępowali do sobotniego meczu z rewelacją PGNiG Superligi – Stalą Mielec, piłkarze ręczni Vive Targów Kielce. Drużyna z Podkarpacia, która w tym sezonie miała być głównym kandydatem do opuszczenia ekstraklasy, już w poprzednich spotkaniach – wygranym z Nielbą Wągrowiec i minimalnie przegranym z Orlenem Wisłą Płock – udowodniła, że trzeba ją traktować poważnie. – Ich dobra gra to nie jest przypadek – mówił jeszcze przed pojedynkiem opiekun „żółto-biało-niebieskich”, Bogdan Wenta, który zapowiadał jednocześnie, że jego podopieczni w żadnym wypadku nie zlekceważą drużyny z Mielca.
Ze słowami trenera Vive w parze poszły czyny. Kielczanie na drużynę beniaminka ruszyli w najmocniejszym składzie. W wyjściowej siódemce znaleźli się między innymi Marcus Cleverly oraz Tomasz Rosiński, którzy w poprzednim tygodniu zmagali się z przeziębieniem. Na ławce usiadł z kolei Paweł Podsiadło, który narzekał ostatnio na przeciążenie barku. W meczowej czternastce – co warto zaznaczyć – zabrakło natomiast miejsca dla Henrika Knudsena, który nie wrócił jeszcze do Polski z Danii.
Początek meczu należał do gospodarzy. Mielczanie grali szybko, dużo biegali, nawet po stracie bramki błyskawicznie rozpoczynali nową akcję, dzięki czemu momentalnie przenosili się w okolicę koła drużyny z Kielc. Świetnie w początkowej fazie spotkania spisywał się zwłaszcza rozgrywający Stali, Grzegorz Sobut. To głównie za sprawą jego rzutów z drugiej linii podopieczni Ryszarda Skutnika cały czas prowadzili z „żółto-biało-niebieskimi” wyrównaną grę.
Szczypiorniści Vive Targów na pierwsze prowadzenie wyszli dopiero w 7. minucie. Wtedy to kapitalnym rzutem popisał się Michał Jurecki, dzięki czemu na tablicy świetlnej widniał już wynik 7:6 na korzyść gości. Kielczanie rozkręcali się powoli, ale też systematycznie. Dobre zawody po raz kolejny rozgrywali skrzydłowi, Witalij Nat, Mirza Dzomba oraz Patryk Kuchczyński. Całkiem nieźle zaczął funkcjonować również ćwiczony po raz kolejny system obronny, 3-2-1. Już po 16 minutach mistrzowie Polski prowadzili 14:9, a szkoleniowiec Stali poprosił o czas.
Uwagi trenera mieleckiej drużyny niewiele pomogły jego podopiecznym. Do końca pierwszej połowy zawodnicy z Kielc powiększali swoją przewagę. Po 30 minutach „żółto-biało-niebiescy” prowadzili już 23:16. Humory kieleckim kibicom mogła zepsuć jedynie kontuzja odniesiona przez Rafała Glińskiego. Skrzydłowy Vive Targów w 28. minucie z powodu urazu stawu skokowego musiał opuścić plac gry.
Druga część meczu to już całkowita dominacja gości. Przez pierwsze 8 minut tej części spotkania kielczanie rzucili siedem bramek, natomiast ich rywale tylko dwukrotnie pokonywali Marcusa Cleverlyego. Bramkarz Vive Targów rozgrywał zresztą kolejne bardzo dobre zawody. Gdy w 41. minucie, przy stanie 30:18, Duńczyk obronił rzut karny wykonywany przez Pawła Albina, wiadomym już było, że w tym meczu kielczanom nic złego stać się nie może.
Opiekun gospodarzy i tak starał się mobilizować swoich podopiecznych do większego wysiłku. – Panowie, nie oddajmy tego meczu walkowerem – krzyczał do swoich zawodników Skutnik. Szczypiorniści z Mielca walczyli ambitnie, ale tego dnia nie byli już w stanie zagrozić kielczanom. Mistrzowie Polski do samego końca utrzymywali kilkunasto bramkowe prowadzenie. Na boisku zaczęli pojawiać się także zawodnicy rezerwowi, między innymi Kazimierz Kotliński oraz Podsiadło.
W końcówce spotkania grę kielczan trzymał głównie Dzomba, który rozgrywał swój najlepszy mecz w „żółto-biało-niebieskich” barwach. Chorwat w trakcie całego spotkania rzucił aż 9 bramek. Już w 56. minucie szczypiorniści Vive Targów przekroczyli granicę 40 bramek. Ostatecznie mistrzowie Polski bez większych problemów ograli w Mielcu beniaminka PGNiG Superligi, 44:30.
Następny mecz „żółto-biało-niebiescy” rozegrają już w najbliższą środę. Tego dnia w Hali Legionów kielczanie podejmować będą Siódemkę Miedź Legnica. Początek rywalizacji o godzinie 18.30.
Stal Mielec - Vive Targi Kielce 30:44 (16:23)
Vive Targi: Cleverly, Kotliński - Nat 9, Dzomba 9(5), Jurecki 7, Stojković 7, Rosiński 5, Kuchczyński 2, Krieger 1, Jurasik 1, Gliński 1, Żółtak 1, Grabarczyk, Podsiadło
fot. Paula Duda
Wasze komentarze