Paczkowski: Jedziemy osiągnąć sukces

16-06-2022 11:11,
Maciej Urban

18-19 czerwca. To właśnie w tych dniach kielczanie zagrają o spełnienie swoich marzeń, a więc o triumf w Lidze Mistrzów. Jednak nie będzie o to łatwo, gdyż w półfinale przyjdzie im się zmierzyć z Telekomem Veszprem, zaś w kolejnym starciu Łomża Vive Kielce zagra z kimś z pary Barcelona - THW Kiel. Do kolonii jedzie między innymi grający na prawym rozegraniu Paweł Paczkowski. 

Podczas rozmowy z dziennikarzami szczypiornista zwraca uwagę, że jeszcze na początku sezonu mało możliwe było to, że ostatecznie weźmie udział w Final4 Ligi Mistrzów. Rozgrywki zaczynał na wypożyczeniu w Mieszkowie Brześć, skąd wskutek wojny przeniósł się do Kielc. – Nawet nie myślałem o tym, czy zagram w Final Four, ale jakbym pomyślał, uznałbym to za mało prawdopodobne.

Skoro Paczkowski jednak zagra w turnieju odbywającym się w Kolonii, będzie chciał po finale wznieść mistrzowskie trofeum. – Sądzę, że nikt tam nie jedzie po to, by zająć czwarte, czy trzecie miejsce. Wszyscy chcą wygrać, podobnie jak my. Jednak zdajemy sobie sprawę z tego, z kim przyjdzie nam się mierzyć i będzie to bardzo trudne zadanie. Oczywiście sam awans do Final Four to już duży sukces – podkreśla. 

Warto tutaj dopowiedzieć, że kielczanie w turnieju finałowym biorą udział po raz piąty. Dotychczas udało się zdobyć dwa brązowe medale i złoto wywalczone w 2016 roku. W wygranym finale uczestniczył Paweł Paczkowski, który w ten weekend będzie chciał tamten sukces powtórzyć.

Czy ze względu na to, że jest jedynym graczem z tamtego składu, który dziś gra w kieleckim klubie, może się on okazać medalionem szczęścia? Takie nadzieje wyrażał niedawno sam prezes Bertus Servaas. – Myślę, że warto dodać do tego coś transcendentnego i jeśli to ma komuś pomóc, OK. Ale generalnie nie wierzę w takie rzeczy. Aczkolwiek jeśli spotkamy się za tydzień po wygraniu Ligi Mistrzów i ktoś powie, że jednak byłem tym talizmanem, to może zacznę w to wierzyć – mówi z uśmiechem na ustach.

Kielczanie zagrają z podrażnionym Telekomem Veszprem 

– U nich nie uznaje się czegoś takiego jak porażka, czy drugie miejsce – podkreśla Paczkowski. Półfinałowi rywale Łomży Vive Kielce po raz drugi z rzędu przegrali mistrzostwo kraju na rzecz Pick Szeged. Czy to podziała na nich motywująco podczas rywalizacji w Lidze Mistrzów? – To zależy. Jeśli dostosujemy myślenie do sytuacji, możemy uznać, że po drugiej porażce z rzędu będą przybici. Z drugiej strony krajowa przegrana może być dla tych ambitnych ludzi kopem motywacyjnym, zwłaszcza że chcą być w Lidze Mistrzów numerem jeden – wnioskuje Paczkowski. 

Przy tym zauważa, że węgierskie Veszprem jeszcze nigdy w swojej historii nie sięgnęło po najwyższe laury w Lidze Mistrzów. – Zawsze im brakuje kropki nad „i”. Mieli ekipy złożone z takich person, że aż niesamowite, że nie wygrali. Teraz też będą chcieli zwyciężyć i jadą do Kolonii nie po to, żeby się pouśmiechać. 

Veszprem blisko triumfu było 2016 roku, jednak wtedy kielczanie wydarli im tę wygraną z rąk praktycznie w ostatniej chwili, co stało się w niesamowitych okolicznościach. Jakie wspomnienia z tamtych czasów zatrzymał przy sobie Paczkowski? – Szczerze mówiąc to niewiele pamiętam z tamtego Final Four, poza tym, że było ciepło i towarzyszyły nam ogromne emocje...

– Czy zespół, który wtedy zdobył Ligę Mistrzów, da się porównać do dzisiejszej drużyny? Zdaje się, że teraz mamy trochę młodszą ekipę... Ale która z nich przed Final Four była bardziej predysponowana do zwycięstwa? Ciężko powiedzieć. Obie drużyny miały swoje plusy i minusy. Dla tamtego zespoły był to jeden z ostatnich momentów, żeby to zrobić, a ten ma jeszcze sporo przed sobą. Aczkolwiek jeśli chodzi o jakość, to oba są porównywalne. My teraz jedziemy osiągnąć tam sukces i zrobić coś wspaniałego. Chcemy spełniać nasze marzenia – podsumowuje. 

Fot. Patryk Ptak 

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group