Ojrzyński: Zwycięzców się nie ocenia, tylko ceni. Ten mecz dużo nas kosztował
Korona Kielce odpaliła w najważniejszym momencie, bo w barażowym meczu przeciwko Odrze Opole. Kielczanie rozgromili przy własnej publice gości aż 3:0. Co powiedział zaraz po ostatnim gwizdku sędziego trener Leszek Ojrzyński?
– Gratulacje dla zawodników i kibiców, którzy nas dopingowali. Było fantastycznie. Wykonaliśmy pierwszy krok i musimy wykonać jeszcze drugi. Nasz cel to awans. Teraz zostajemy w klubie, bo zawodnicy muszą się odnowić, niektórzy zeszli z kontuzjami. Piotrek Malarczyk grał z urazem od 60. minuty i szacunek dla niego, bo musiał kilka razy interweniować. Ten mecz dużo nas kosztował, mogliśmy pewne rzeczy zrobić inaczej, ale zwycięzców się nie ocenia, tylko ceni – podkreśla kielecki trener.
Wśród zawodników, którzy zeszli z boiska z urazem jest między innymi Kyryło Petrow. – To jest nasz duży znak zapytania i problem. Tak samo z Takacem, Malarczykiem, a i Szpakowski sygnalizował uraz. Tym bardziej cieszy, że chłopaki wytrwali do końca i grali sercem. Szpakowski podłączał się do akcji, chociaż wcześniej sygnalizował problem. Chłopaki zagrali ten mecz ambitnie. To tez dla nas udany rewanż z Opolem za ostatnią porażkę. Pokazaliśmy charakter.
Szkoleniowiec nie ukrywa, z kim wolałby grać w finale. – Myślę, że tym razem kibicuję Chrobremu – mówi z uśmiechem na ustach. Oczywiście powód jest prozaiczny: – Wyjazd do Gdyni da nam się we znaki, więc przeciwnik w Kielcach byłby lepszy. Ale z kim przyjdzie nam grać, to nie ma znaczenia – dodaje Ojrzyński.
Szkoleniowca cieszy też rewelacyjna postawa Jacka Podgórskiego. – Super, strzelił dwie bramki, dużo biegał. Tym razem pokazał się z bardzo dobrej strony. Ambicja na wysokim poziomie. Liczymy, że pójdzie za ciosem.
Dziś trener nie skorzystał z usług Michała Koja oraz Filipe Oliveiry, którzy nie znaleźli się w składzie meczowym. – Nie jest powiedziane, że ich nie zobaczymy w kolejnym spotkaniu. Zrobimy test na zmęczenie chłopaków, którzy dziś dali z siebie bardzo dużo – podsumowuje Ojrzyński.