Gębala po powrocie na parkiet: Wciąż mam w głowie pewne obawy
Łomża Vive Kielce pokonała 39:21 Piotrkowianina Piotrków Trybunalski w meczu przedostatniej kolejki PGNiG Superligi. W czwartkowe popołudnie na parkiecie Hali Legionów zameldował się, wracający po kontuzji kolana, Tomasz Gębala.
- Wróciłem do gry po czterech i pół miesiąca przerwy. To był lekki powrót, bo zagrałem tylko kwadrans w obronie, a to nie jest dużo. Sporo mam za to do poprawy i mam nadzieję, że w tydzień, do meczu z Montpellier, uda się coś jeszcze zrobić lepiej - mówił kielecki defensor.
26-latek nie kryje satysfakcji z powrotu na boisko, jednak zdaje sobie sprawę, że na powrót do właściwej dyspozycji będzie musiał jeszcze popracować. - Jestem zadowolony, że mogłem być na boisku, choć wiem, że potrzebuję jeszcze trochę czasu, by dojść do optymalnej formy. Myślę, że brakuje mi jeszcze 30-40%. To nawet nie jest kwestia liczby rozegranych spotkań, ale pełnej rehabilitacji - zdradził.
Kluczową rolę w złapaniu dawnej formy będzie odpowiednia kondycja psychiczna. - Nie odczuwam już dyskomfortu w kolanie, ale to nie znaczy, że wszystko jest już zupełnie w porządku. Wciąż mam w głowie pewne obawy. Zobaczymy choćby jak będę czuł się jutro. Dopóki nie będę czuł, że odzyskałem pełną sprawność i wszystko działa na sto procent, będę się jeszcze bał - przyznał.
fot. Patryk Ptak