Ojrzyński po finale przygotowań: Było trochę ostrej gry. Martwią straty w ludziach
Korona Kielce ma za sobą dwa ostatnie sparingi, które były sprawdzianem generalnym przed powrotem na boiska Fortuna 1. Ligi. W piątek żółto-czerwoni przegrali i zremisowali z Zagłębiem Sosnowiec. - To był dla nas bardzo zły dzień. - To jest dla nas bardzo zły dzień. Nie chodzi tylko o wyniki, ale przede wszystkim o straty w ludziach - mówi szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Kielczanie stracili Łukasza Sierpinę, który złamał kość piszczelową w prawej nodze i w tym sezonie już nie zagra. Na początku tygodnia przejdzie w Kielcach operację.
- Bardzo nad tym ubolewam. Doznał poważnej kontuzji, a to była stykowa sytuacja. Mam nadzieję, że się nie załamie, ale pewnych rzeczy się nie przyspieszy. Potrzeba czasu i oby Łukasz wrócił do nas po sezonie. Będziemy robić wszystko, aby był zadwolony z naszej gry - mówi Leszek Ojrzyński.
Pierwszy sparing, w którym kielczanie zagrali mocniejszą "jedenastką", być może zbliżoną do tego, co zobaczymy w lidze, zakończył się porażką 0:1. Gola na wagę zwycięstwa dla rywali zdobył Vamara Sanogo.
- Przegraliśmy 0:1 i może nie graliśmy bardzo dobrze, ale mieliśmy dziewięć celnych strzałów i nie zdobyliśmy żadnej bramki. Jeden z nich powinniśmy zamienić na bramkę. Gola straciliśmy po wrzutce i błędzie w kryciu, to zadecydowało o tym, że po uderzeniu głową przegraliśmy to spotkanie. Mieliśmy problemy jeśli chodzi o bok obrony, bo nie mieliśmy rezerwowego piłkarza na tę pozycję. Musieliśmy zrobić roszady i to było widoczne - opisuje pierwszy z dwóch sparingów z Zagłębiem Leszek Ojrzyński.
Drugie spotkanie to zupełnie inne "jedenastki" i szansa gry dla zmienników i rezerwowych. Na boisku padł remis 1:1, a na listę strzelców wpisali się Artur Amroziński w pierwszej połowie i Mateusz Popczyk na początku drugiej.
- W drugim spotkaniu też trochę eksperymentowaliśmy na boku obrony. W pierwszej połowie chłopcy wykazali się dojrzałością i nasza gra wyglądała dobrze. W drugiej troszeczkę słabiej, spadła koncentracja i po kontrze Zagłębia straciliśmy bramkę. Później Zagłębie dalej kontrowało, ale my też mieliśmy sytuacje, m. in. słupek. Było trochę ostrej gry, jeden zawodnik też zszedł z kontuzją - opisuje Leszek Ojrzyński.
Sumarczynie bilans Korony w przygotowaniach to pięć zwycięstw, remis i trzy porażki.
- Dzisiaj chcieliśmy zobaczyć, jak chłopcy wyglądają w wymiarze 90 minut. W nowym tygodniu treningi będą krótsze, nastawione na gry i doszlifowanie pewnych rzeczy. Teraz przyjdzie na to czas, bo liga tego wymaga - kwituje trener Korony.
Korona Kielce wznowi rozgrywki Fortuna 1. Ligi w sobotę, 26 lutego od domowego meczu ze Stomilem Olsztyn. Początek o godz. 12:40.
fot: Maciej Urban