Tetelewski o porażce Suzuki Korony Handball. Słabsza skuteczność w końcówce i krótsza ławka
Wicemistrzynie Polski nie miały łatwej przeprawy z autsajderkami PGNiG Superligi Kobiet. KPR Gminy Kobierzyce wygrały na własnym terenie z Suzuki Koroną Handball 31:27, jednak o komplet punktów musiały walczyć do samego końca. – Wracamy do Kielc z podniesionymi głowami – mówił po meczu trener Paweł Tetelewski.
Szkoleniowiec miejscowych, Edyta Majdzińska z uznaniem wypowiadała się na temat kieleckich szczypiornistek. – W tej lidze nie ma słabych zespołów. Drużyna z Kielc nie będzie przegrywała przez cały sezon. Widać, że wyciąga wnioski. Dziewczyny postawiły twarde warunki. W porównaniu do poprzedniego spotkania, tym razem zagrały mocniej w obronie i mądrzej w ataku.
– Zawsze wychodzimy z nastawieniem na walkę. W tej lidze jesteśmy w stanie powalczyć z każdym. Mamy nadzieję, że kiedy wrócą do nas kontuzjowane zawodniczki, po sumiennej pracy w przerwie reprezentacyjno-świątecznej, zaczniemy wygrywać. Jestem zadowolony z postawy zespołu – dodał trener kieleckiego klubu.
Tym razem zawodniczki z Kielc zaliczyły rewelacyjny początek meczu, bo już po ośmiu minutach prowadziły 6:1. Ostatecznie gospodynie wyraźną przewagę osiągnęły dopiero w ostatnich minutach starcia. Trener Tetelewski tłumaczył, co było przyczyną porażki. – Zatrzymała nas bramkarka. W końcówce zawiodła nas skuteczność i dała o sobie znać krótsza ławka. Po czerwonej kartce Marty Rosińskiej nie mieliśmy już tej zmiany, a rywalki mogły rotować.
Kolejne starcie kielczanek w najbliższą środę. Tego dnia w hali przy ulicy Krakowskiej w Kielcach dojdzie do meczu z Metraco Zagłębiem Lubin. Początek o godzinie 19.30.
Fot. Materiały PGNiG Superligi Kobiet