Strzeboński zgłoszony do rozgrywek, ale nie ze względu na kontuzje. Zagra z Odrą?
Kilka dni temu Korona Kielce zgłosiła do Fortuna 1. Ligi jednego z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia juniorów w kieleckim zespole. Trener Dominik Nowak uzasadnia, dlaczego Miłosz Strzeboński dostał szansę gry w pierwszej drużynie: – Absolutnie nie jest to efekt ostatnich kontuzji – zaznacza.
Przypomnijmy, że 18-latek został przetransferowany do stolicy województwa świętokrzyskiego w 2019 roku z Krakowa, gdzie reprezentował barwy tamtejszego Pogórza. Od tego czasu zanotował 27 spotkań i 16 bramek w Centralnej Lidze Juniorów oraz 20 meczów w rezerwach. Na szczeblu 3. i 4. ligi 11-krotnie wpisywał się na listę strzelców.
– Byłem na ostatnim spotkaniu (Strzeboński ustrzelił hat-tricka), jak zresztą na wszystkich drugiego zespołu. Jestem w kontakcie z trenerem Markiem Mierzwą i też mieliśmy Miłosza na treningach w pierwszym zespole. Ta decyzja nie jest spowodowana kartkami Marcina Szpakowskiego, czy kontuzją Janusza Nojszewskiego. Po prostu, włączyliśmy zawodnika, bo zasługiwał na to – podkreśla szkoleniowiec pierwszej drużyny.
– Przeszedł weryfikację grając w drugiej ekipie, gdzie prezentuje się dobrze. Nie inaczej jest w przypadku treningów z pierwszym zespołem. Także cieszę się, że młody zawodnik ma okazję się tutaj rozwijać – dodaje Nowak.
I nie można wykluczyć, że bramkostrzelny Strzeboński z marszu dostanie szansę gry już w meczu z Odrą Opole. Zwłaszcza, że każdy zespół Fortuna 1. Ligi ma obowiązek wystawienia do gry młodzieżowca. Szkoleniowiec podkreśla, że na tę okoliczność jest kilka wariantów. – Mamy Dawida Lisowskiego, Miłosza, Kubę Górskiego, czy Oskara Sewerzyńskiego. To rozwiązania ofensywne. Lisowski może też zagrać na boku, gdzie już zastępował Łukasza Sierpinę. W głowie jest pewna myśl odnośnie najbliższego spotkania – zapowiada.
Piątkowy mecz z Odrą Opole rozpocznie się o godzinie 20.30. Do tego starcia dojdzie na kieleckiej Suzuki Arenie.
Fot. Mateusz Kaleta