W Bratysławie na podium sami kielczanie!

24-08-2010 13:34,

Za nami IV Runda KIA LOTOS CUP 2010. Zawody na Slovakiaring pod Bratysławą przekroczyły najśmielsze oczekiwania: nowy obiekt, piękna pogoda, a nade wszystko - fantastyczna walka na torze. A na podium kielczanie – Kamil Raczkowski, Jakub Chmiel i Michał Kijanka!

Kwalifikacje na Slovakiaringu udowodniły, że jeśli warunki do jazdy są dobre, każdy zawodnik KIA LOTOS CUP 2010 ma szanse na ostrą walkę o najlepsze lokaty. Z wielkiej niewiadomej tor w ciągu dwóch dni zamienił się arenę bezkompromisowego ścigania - wyzwolił energię, ambicję i zaangażowanie. Można śmiało powiedzieć, że pucharowicze poczuli tutaj dodatkową moc - oczywiście tę wewnętrzną.

- To wspaniały, nowy obiekt i bardzo się cieszę, że mogliśmy tutaj zorganizować rundę naszego pucharu - powiedział Wojciech Szyszko, dyrektor zarządzający Kia Motors Polska. - Nie boimy się nowych wyzwań i jeśli będą takie możliwości, chętnie będziemy organizować wyścigi na kolejnych obiektach w Europie. To uatrakcyjnia cały cykl KLC, sprawia, że nasi kierowcy mają kontakt z nowoczesnym sportem samochodowym na wysokim poziomie. Marzy mi się, że któraś z rund naszego pucharu rozegrana zostanie na nowym torze w Polsce. mam nadzieję, że to wkrótce nastąpi. 

Na razie jednak podpatrujemy Słowaków i trochę im zazdrościmy. Pucharowicze błyskawicznie zadomowili się na Slovakiaringu i jechali z prawdziwie ułańską fantazją. Wspaniała pogoda, przyczepny tor, szerokie zakręty, na których niechętnie zdejmuje się nogę z gazu - warunki do walki wprost wymarzone. Kolejność na starcie zapowiadała wielkie emocje, bo na tym torze wyprzedzać można właściwie w każdym miejscu. Dodajmy, że jest tak szeroko, że na starcie w jednej linii stają nie dwa, a cztery samochody. Walka zaczęła się od więc początku wyścigu. Samochody tasowały się bardzo często i nikt nie mógł być pewny tego, że dojedzie do mety bez odpierania ataków i ciągłej koncentracji. Już pierwszy wiraż okazał się fatalny dla Piotra Materzyńskiego i Krzysztofa Steinhofa - po bliskim kontakcie wypadli z toru i tak zakończyli zawody.

W czołówce trwała przez cały czas niemal walka wręcz - swoją pozycję udowadniał Kamil Raczkowski, a tuż za nim szaleli Jakub Chmiel, Michał Kijanka (cała trójka - Kielecka Grupa Rajdowo-Wyścigowa "Scyzzor") i Ola Furgał. Około 10 sekund za nimi walczyli Maciej Ostoja-Chyżyński i Mariusz Bartoszuk. Kolejne okrążenia mijały wprost błyskawicznie. Na mecie I wyścigu ta właśnie szóstka zajęła czołowe pozycje. Miejsca i różnice czasowe zapowiadały szalone emocje w drugim starciu.

Znów dał o sobie znać regulamin odwracający kolejność startu pierwszej szóstki z pierwszego wyścigu. I znów od startu zaczęła się ostra walka. Czołówka kierowców walczyła bez pardonu, nie obyło się bez stuknięć i przepychanek przed wyjściem na proste, bardzo szybki odcinki toru. O ogromnym pechu może mówić kapitalnie jadąca Ola Furgał, która wypchnięta za tor znalazła się nagle na końcu stawki. Jednak do końca dystansu znowu jechała rewelacyjnie i zakończyła wyścig na 6 miejscu. Mniej szczęścia miała Monika Luberadzka, która po uderzeniu w bok wyleciała z toru i nie zdołała odrobić strat. W ferworze walki stracił też dobrą pozycję Maciej Ostoja-Chyżyński, a Maciejowi Froncowi zabrakło w końcówce paliwa i doturlał się do mety na miejscu 9., choć przez cały dystans walczył "burta w burtę" o czwartą lokatę z Marcinem Bartoszukiem.

Tymczasem w czubie działy się rzeczy niezwykłe - ani przez chwilę prowadzący Kamil Raczkowski nie mógł czuć się spokojny. Tuż za nim szaleli bowiem Michał Kijanka i Jakub Chmiel. Nie odpuszczali ani przez moment i na ostatnim zakręcie, niemal rzutem na taśmę Kuba wyprzedził ubiegłorocznego mistrza Picanto, który nieco wcześniej popełnił niewielki błąd i wolniej wychodził na prostą.

To co działo się na torze śmiało można nazwać nieustępliwym bojem - to były najbardziej emocjonujące zawody w tym sezonie. I choć stawka rozciągnęła się, pary, które ze sobą walczyły dzieliły sekundy. Na każdy atak odpowiedzią była dynamiczna kontra.

Flaga w szachownicę przywitała po raz kolejny Kamila Raczkowskiego. Kilka sekund za nim metę przejechali Jakub Chmiel i Michał Kijanka. Różnica między nimi wyniosła 0,219 sekundy! Takiego ścigania jeszcze chyba w KIA LOTOS CUP nie widzieliśmy.

Lider znowu okazał się niepokonany, ale kandydatów do zajęcia miejsca na podium - przybywa. Po zakończeniu wyścigu zawodnicy byli naprawdę zmordowani. Oto co powiedzieli na mecie.

Kamil Raczkowski: - Na tym torze trzeba mieć oczy dookoła głowy. Fantastycznie jechała Ola, tuż za mną Kuba i Michał, ataki następowały z każdej strony. Musiałem bardzo uważać, nie prowadziłem przecież przez cały czas. Musiałem cały czas kontrolować sytuację i liczyć na błędy rywali. Kiedy je popełnili - wyszedłem na prowadzenie i wygrałem. Czy było szybko? Bardzo! Licznik auta pokazywał na prostej 205 km/h.

Michał Kijanka: - To świetny tor i wspaniale szybko się tu jeździ. Mogę powiedzieć, że wreszcie na IV Rundzie KLC dobrze czułem się w cee'dzie. Jechałem swoim torem, ale cały czas musiałem uważać na rywali: na Olę, Kubę, Maćka Ostoję - w tłoku stuknięcia były nieuniknione. Szczególnie przepraszam Maćka - chyba zepsułem mu wyścig… Szkoda, że popełniłem błąd na ostatnim wirażu, no - ale tak bywa. Cieszę się z miejsca na podium.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Ostatnie wiadomości

Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group