Dujszebajew: Byłem zaskoczony, że nie wykorzystaliśmy tylu sytuacji
Dużych emocji dostarczył hit PGNiG Superligi, w którym Łomża Vive Kielce pokonała w nowooddanej hali w Puławach miejscowe Azoty 29:28. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich sekund, które na swoją korzyść rozegrali gracze mistrzów Polski. - To był bardzo trudny mecz - nie ma wątpliwości trener kieleckiego zespołu.
Obie drużyny szły cios za cios, a żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć od rywala na więcej niż dwie bramki przewagi. W końcówce, kiedy kielczanie nie wykorzystali swojej okazji, Azoty miały okazję na remis, ale piłka trafiła w ręce mistrzów Polski, którzy nie dali rywalom wyprowadzić finalnej akcji.
- Bardzo słabo wykonywaliśmy elementy jeden na jeden. Gdy nie trafisz tyle razy w czystych sytuacjach, to jest naprawę ciężko. Nie mieliśmy też zbyt wielu dobrych interwencji bramkarskich, przez co nie było wielu okazji do kontr. Możemy być zadowoleni z tego, że mamy trzy punkty, ale nie z jakości gry. Postawa Puław nie była dla nas zaskoczeniem, to zespół na bardzo wysokim poziomie, widzieliśmy, co robił np. z Füchse Berlin. Zaskoczeniem było to, że to my nie wykorzystaliśmy tylu ważnych sytuacji - podsumował Talant Dujszebajew.
W końcówce pechowej kontuzji doznał Branko Vujović, który opuścił boisko w asyście kolegów i wymagał pomocy fizjoterapeutów. Wydawało się, że ma kłopot ze stawem skokowym, ale jak się okazało po meczu, jego uraz jest był poważny.
Czarnogórzec będzie gotowy na kolejny mecz kielczan - już w środę w Lidze Mistrzów z FC Porto. Początek tego spotkania w Hali Legionów o godz. 18:45.
fot: Anna Benicewicz-Miazga