Nowak po meczu z Chrobrym: Nie nakręcajmy się negatywnie
Korona Kielce nie sprostała zadaniu. Drużyna prowadzona przez trenera Dominika Nowaka zremisowała na własnym terenie z Chrobrym Głogów 2:2. - Traktujemy ten wynik jak stratę dwóch punktów - przyznaje szkoleniowiec.
Dominik Nowak (trener Korony Kielce): - W pierwszej połowie przez pierwsze 20 minut dobrze się ustawialiśmy. Potem negatywnie nakręcaliśmy się prostymi stratami i niedokładnymi podaniami. Dobrze funkcjonowaliśmy taktycznie, jednak za mało było tej dokładności. W prostych sytuacjach graliśmy piłki pod nogi rywala. Zdobyty gol miał nas nakręcić pozytywnie, by grać pewnie w ofensywie. Ale zaraz straciliśmy bramkę.
Po przerwie duży plus dla zespołu, bo dążył do wyrównania. Widać było, że chcemy wygrać. traktujemy to jako stratę dwóch punktów. Mamy tydzień pracy w mikrocyklach, są elementy do poprawy jak operowanie piłką. Ten zespół stać na wiele więcej. Musimy podejść do tego pozytywnie i nie możemy się przez te ostatnie mecze nakręcać negatywnie.
Nie postrzegałbym naszych ostatnich spotkań jako spadek formy. Dużo pracujemy na treningach, na zajęciach widać postępy drużyny jeśli chodzi o szybkość i płynność gry. Ale na meczach dochodzi ciśnienie. Musimy bardziej wierzyć w to, co robimy. Każdy z zawodników powinien brać ciężar gry na siebie. Dziś nam tego zabrakło.
Czy Chrobry był lepszy? Na pewno nie. Weszliśmy w ten mecz energetycznie, z wysokim pressingiem. Moim zdaniem mieliśmy ten mecz pod kontrolą, ale nie zawsze mieliśmy zawodników drużyny przeciwnej pod kontrolą. Mieliśmy swoje sytuacje i gdyby te celowniki były trochę lepsze, to byśmy wygrali. Nie uważam, że Chrobry miał lepsze akcje podbramkowe. Dochodziliśmy do dogodnych sytuacji, mieliśmy swoje okazje między innymi po stałych fragmentach gry ale zabrakło precyzji przy strzałach.
(Trener o ostatnich meczach w Fortuna 1. Lidze) Takie sytuacje się zdarzają i jeśli będziemy się negatywnie nakręcać i budować morale w drugą stronę, to będziemy pchać się do dołu. Trzeba pozytywnie podejść do nowego tygodnia poprzedzającego mecz z Arką. Jest sporo do poprawy, jednak ta pewność u piłkarzy musi wrócić.
(O powrocie Marcela Gąsiora do gry) To piłkarz, który daje nam dużo spokoju w środku pola. Zmiana Koja nie była podyktowana grą. Mieliśmy dwie żółte kartki u obrońców i chcieliśmy zneutralizować ryzyko, że skończymy ten mecz w dziesiątkę.
Co do Szymusika, nie wiemy jaka jest sytuacja. Zobaczymy co się stało. Na razie na gorąco nic nie mogę powiedzieć. Będziemy dopiero oceniać.
Fot. Maciej Urban