Napiszcie, że wygrał trener
Na dzisiejszym treningu, który rozpoczął się o godz. 11 na boisku przy ul. Kusocińskiego zabrakło aż pięciu graczy Korony Kielce.
Cezary Wilk i Jacek Kiełb wciąż przebywają na zgrupowaniach młodzieżowych reprezentacji. Tego drugiego kibice „złocisto-krwistych” zobaczą już we wtorek na Arenie Kielc w meczu eliminacyjnym do młodzieżowych mistrzostw Europy do lat 21, w którym Polska zmierzy się z Holandią.
W czwartkowych zajęciach nie brał udziału także Łukasz Nawotczyński, który ma problemy z kręgosłupem. Indywidualnie, na głównej płycie stadionu przy ul. Ściegiennego, biegali Dariusz Łatka oraz Paweł Buśkiewicz. „Łata” nie mógł uczestniczyć w normalnym treningu z powodu urazu stawu skokowego, z kolei Buśkiewicz dochodzi do zdrowia po kontuzji biodra. - Jest co raz lepiej, najprawdopodobniej od poniedziałku będę już normalnie ćwiczył z całym zespołem – powiedział „Buśka”.
Na potrzeby treningu zawodnicy zostali podzieleni na dwie grupy – defensywną i ofensywną. Pod czujnym okiem Marka Motyki grupa obrońców ćwiczyła różne warianty taktyczne, natomiast część atakująca szlifowała wrzutki i wykańczanie akcji. Właściwa sesja szkoleniowa zakończyła się krótką gierka treningowa, podczas której trener polecił swoim podopiecznym skoncentrowanie się na utrzymaniu piłki.
Dzisiaj Marek Motyka musił uznać wyższość Aleksandara Vukovicia
A po obowiązkach można oddać się chwili przyjemności. Marek Motyka wraz z Aleksandarem Vukoviciem urządzili sobie krótki turniej celowania w poprzeczkę. Stawka niebagatelna - jedna butelka coli.
Pierwszą serię wygrywał „Vuko”. Motyka stawiając wszystko na jedną kartę w rewanżowej rundzie podwyższył stawkę na dwie butelki. Ryzyko opłaciło się trenerowi, który wygrał drugie rozdanie. - No to „Vuko” jesteś mi winien jedną colę – mówił zadowolony szkoleniowiec. – Jak to trenerze, przecież jest remis? – mówił zdziwiony Serb, który nie usłyszał o zmianie stawki. Ostatecznie wynik rywalizacji rozstrzygnął się dogrywce, w której Motyka musiał uznać wyższość Vukovicia.
- Jeśli chcecie o tym napisać, to do publicznej wiadomości podajcie, że wygrał trener – powiedział z uśmiechem „Vuko” schodząc z murawy. Niestety, my nie możemy pozwolić sobie na rozpowszechnianie fałszywych informacji. Piszemy więc prawdę - wygrał Vuković.
fot. Łukasz Tomczyk - Korona Media Team