Paweł Tetelewski przed startem sezonu: Nie było nas tu dwa lata, a to nasze miejsce
W najbliższą środę nowy sezon inauguruje PGNiG Superliga kobiet. Do żeńskiej elity po dwóch latach nieobecności wraca kielecka drużyna Suzuki Korony Handball. - Musimy się nauczyć na nowo tej ekstraklasy. Do tego potrzeba czasu. Ale jeśli udałoby się w pierwszych meczach sezonu wygrać, to zwycięstwa budują. Zrobimy wszystko, aby zapunktować w tych domowych spotkaniach – zapowiada szkoleniowiec beniaminka, Paweł Tetelewski.
- Czeka nas trudne zadanie, jednak w niektórych sparingach pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę ręczną. Na pewno ciężkie mecze przed nami, choć zwłaszcza na swojej hali będziemy chcieli wywalczać punkty. Liga składa się z ośmiu zespołów. Jesteśmy beniaminkiem i jak to bywa, jego rolą jest utrzymanie i to jest nasz główny cel – dodaje.
Koroneczki przystąpią do nowej kampanii osłabione. Trener kielczanek będzie musiał radzić sobie bez kilku ważnych ogniw swojej ekipy. – Najwcześniej dostępna będzie Honorata Gruszczyńska. Z kolei Marta Chodakowska i Klaudia Wawrzycka są już w treningu. Na Paulinę Kasprzyk trzeba będzie poczekać do październikowej przerwy reprezentacyjnej. Myślę, że idzie to w dobrym kierunku – informuje.
Formą testu i przygotowań do zbliżającej się kampanii była seria sparingów. I choć część z nich boleśnie doświadczyła drużynę beniaminka rozgrywek, trener Koroneczek nie przywiązuje wielkiej wagi do ich ostatecznych rezultatów. – Mieliśmy różne założenia. Należy dodać, że dawaliśmy szansę wszystkim zawodniczkom, aby otrzymać informacje na co niektóre z nich stać. Oczywiście można było pokusić się o lepsze wyniki, jednak mimo wszystko były to gry kontrolne. Wyciągamy z nich dobre fragmenty i je utrwalamy, a te, które należy skorygować, poprawiamy – tłumaczy.
Pierwszy mecz sezonu już w środę. Zawodniczki Suzuki Korony Handball zaakcentują powrót do ligowej elity z wysokiego C, podejmując przed własną publicznością brązowe medalistki poprzedniej kampanii, Perłę FunFloor Lublin. – Jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w Polsce, uważam, że w tym sezonie jeszcze bardziej się wzmocnił. Niema co ukrywać, Lublin będzie faworytem tego meczu i każdy inny wynik niż jego zwycięstwo będzie sensacją. Jednak my zawsze wychodzimy z tej kieleckiej szatni na parkiet, aby sprawiać takie niespodzianki – przekonuje.
- Nie możemy się doczekać tego meczu. Nie było nas tu dwa lata, a to nasze miejsce. Zrobimy wszystko, aby ekstraklasa została w Kielcach – kwituje.
Początek zapowiadanego starcia Suzuki Korony Handball z Perłą FunFloor Lublin w środę 8 września o godz. 20:30.
fot. Patryk Ptak/Suzuki Korona Handball