Zwycięstwa generują jeszcze lepszą atmosferę i napędzają do coraz lepszej gry
Korona Kielce pokonała w meczu 5. kolejki Fortuna 1. Ligi jednego z najpoważniejszych konkurentów do miejsc premiowanych awansem, ŁKS Łódź, 1:0. Jedyna bramka sobotniego spotkania padła łupem defensora kielczan – Grzegorza Szymusika.
- Wiedzieliśmy, że ŁKS to świetna drużyna, która zwłaszcza z przodu ma wielu dobrych zawodników. Byliśmy przygotowani na to, że będziemy musieli mocno im się przeciwstawić. To nam się udało. Pokazaliśmy charakter i chęć wygrania tego spotkania. Udało mi się strzelić bramkę, ale cieszą przede wszystkim trzy punkty – ocenia.
Początek meczu zwiastował odmienny przebieg spotkania niż miało to miejsce w poprzednich kolejach, w których Korona od pierwszego gwizdka narzucały swój styl gry. Tym razem to goście zmusili kielczan do solidnego zabezpieczenia defensywy i bardzo skutecznie ograniczali kreatywne konstruowanie akcji żółto-czerwonym – Jest w tym sporo winy po naszej stronie. Niepotrzebnie się cofnęliśmy. To wynikało z naszych niedociągnięć – komentuje.
Pięć meczów i piąte zwycięstwo Korony Kielce. Podopieczni zapisują tym samym kolejne rozdziały w historycznej i rekordowej inauguracji sezonu – Same zwycięstwa generują jeszcze lepszą atmosferę i napędzają do coraz lepszej gry. Będziemy się starać potrzymać tę passę jak najdłużej – przekonuje.
Szansa na to w piątek 27 sierpnia. Korona Kielce zagra w Rzeszowie z miejscową Resovią. Pierwszy gwizdek o godz. 18:00.
fot. Mateusz Kaleta