Żurek smakował, a języka polskiego nauczy się do grudnia
– Cieszę się, że już jestem z zespołem. Od chłopaków bije dobra energia. To bardzo dobra ekipa – przekonuje Dylan Nahi, który właśnie rozpoczął swoją przygodę w szeregach Łomży Vive Kielce. 22-latek zastąpił w drużynie mistrzów Polski Angela Fernandeza Pereza i będzie tu grał na pozycji lewego skrzydłowego.
Młody Francuz związał się z Kielcami czteroletnią umową. Ta została z nim podpisana dwa lata temu. Ostatnim jego klubem było PSG, gdzie Nahi wyróżniał się do tego stopnia, że stał się młodą gwiazdą elitarnej Ligi Mistrzów. Przed nim kolejne cele, ale tym razem będzie je realizował razem z Łomżą Vive Kielce. – Jestem przekonany, że razem możemy sięgać po trofea – podkreśla.
Jakie są jego wrażenia z pierwszych chwil w Polsce? – Wszyscy są tutaj dla mnie mili i pomocni, a moja aklimatyzacja przebiega bardzo dobrze. Mogę liczyć na chłopaków i chcę mówić dobrze po polsku w grudniu – mówi Dylan Nahi. Do nowego środowiska wprowadza go Arciom Karaliok, który zna język francuski. – On jest szalony! – mówi z uśmiechem o klubowym koledze nowy szczypiornista mistrzów Polski.
Co ciekawe, Francuz próbuje także polskiej kuchni. – Spróbowałem żurku i muszę przyznać, że jest bardzo dobry – zauważa.
Dobrze swojego nowego podopiecznego ocenia szkoleniowiec Łomży Vive Kielce, Tałant Dujszebajew. – To niezwykle ambitny, silny i młody chłopak. Choć przygotowywał się do igrzysk, ostatecznie nie pojechał i miał czas na odpoczynek. Jeszcze za wcześnie, by mówić o taktyce, ale dzięki niemu będziemy mieć więcej możliwości.
Fot. Maciej Urban